Quantcast
Channel: Pasart Blog
Viewing all 642 articles
Browse latest View live

Jak zrobić czapkę ze ściągaczem i pomponem na obręczy dziewiarskiej

$
0
0

Sezon zimowy w pełni.  Święta minęły szybciutko, ale przed nami jeszcze sporo okazji do robienia i dawania prezentów. Wiem, że zakochałyście się w obręczach dziewiarskich tak samo jak ja. Praca z nimi to sama przyjemność. A ilość rzeczy, które można wykonać jest nieograniczenie bogata. Puszyste szaliki i mięciutkie czapki z pomponami to idealne prezenty w ten chłodny czas. Dlatego dzisiaj przybiegam do Was z nowym tutorialem. Powiem Wam jak zrobić czapkę ze ściągaczem i pomponem na obręczy dziewiarskiej.

Zanim zaczniemy pokażę Wam czego musimy użyć żeby zrobić czapkę taką jaka znajduje się na tutorialu. Pamiętajcie, że możecie traktować materiał tylko jako inspirację,a włóczki zmieniać dowolnie. Tak samo jak ich kolory. Przykładowe kolorki i włóczki zebrałam pod tym linkiem. Ale zachęcam Was do pomyszkowania jeszcze na stronce pasartu. Bo pojawiło się sporo włóczkowych nowości.

czapka na obręczy dziewiarskiej ze ściągaczem

No ale do rzeczy. Do czapki z filmu potrzebujemy:

No to jak gotowi?

Nie zapomnijcie pochwalić się efektami prób oznaczajac nas #kurspasart

Dajcie znać czy czapa Wam się podoba :)

Pozdrowienia ode mnie  i od kociego szkodnika :)

Justyna

grupa pasart

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Jak zrobić czapkę ze ściągaczem i pomponem na obręczy dziewiarskiej pochodzi z serwisu Pasart Blog.


Postanowienia noworoczne rękodzielnika.

$
0
0
postanowienia noworoczne rękodzielnika

Witam Was w Nowym Roku 2018. Czy czujecie już, że się zaczął? Wróciliście do domów z urlopów? Poszliscie dzisiaj do pracy i macie wrażenie, że coś jest jakby inne? I nie mówię tylko o tym, że dni znowu się wydłużają. Jestem gorąca fanką Ani z Zielonego Wzgórza, która twierdziła, że jutro jest zawsze nowe i świeże od błędów. Mimo że kocham to stwierdzenie nie zawsze jestem w stanie się nim kierować. Natomiast jeśli chodzi o początek Nowego Roku to każdego stycznia czuję jakąś taką nadzieję i podekscytowanie. Nigdy nie robiłam sobie listy postanowień. Zawsze uważałam, że takie rzeczy nie działają. Moje myślenie zmieniło się wraz z założeniem działalności. Wiadomo, że takie wydarzenie zmieniło wiele, ale nauczyło mnie też planowania i obiecywania sobie pewnych rzeczy. Chociaż trochę to trwało. Porozmawiajmy dzisiaj o postanowieniach noworocznych rękodzielnika.

Jak to się zaczęło u mnie? Pamiętam, że żegnaliśmy Stary Rok z przyjaciółmi, a ja o 24 myślałam tylko o „niech się uda”, „obym miała więcej odwagi” “potrzebuję cudu”. Następnego roku stałam dokładnie w tym samym miejscu, z tymi samymi ludźmi i myślałam o tym, że jestem na dobrej drodze, ale muszę robić coś więcej. “Niech się wydarzy coś dobrego, co mnie naprowadzi. A ja obiecuję że się lepiej zorganizuję.” I to właśnie było moje pierwsze w życiu postanowienie noworoczne. Z perspektywy czasu wiem, że było to życzenie. Założyłam, że coś zmienię jak znajdę magiczny znak… Nie znalazłam go, ale miałam całe szczęście cały styczeń żeby przemyśleć  czego chcę i rozrysować pierwsze kroki, które mnie poprowadzą.   Musicie zapamiętać, że postanowienia to nie życzenia. A pomiędzy przykładowym „chciałabym schudnąć” a „schudnę 6 kg do lata” jest różnica.” Postawienie sobie wytycznych jest dobre. Dają nam siłę i wytrwałość, oraz przypominają o celu.

U mnie postanowienia tworzą się cały styczeń. Dlaczego? Nie dlatego, że mam listę na pół metra i tak sobie wypisuję, wieszam na ścianie, a potem czekam aż porośnie kurzem żeby nie czuć wrzutów sumienia. Tylko dlatego, ze stawiam sobie ich niewiele, za to cały styczeń poświęcam na dopracowanie kroków, które doprowadzą mnie do celu. I choć dzisiaj chciałam Wam podać przykładowe postanowienia dla rękodzielników, to zasada jest taka sama dla każdej dziedziny życia. 

postanowienia noworoczne rękodzielnika

 

Ok no to zaczynamy. Przytoczę Wam kilka, a Wy zastanówcie się czy którykolwiek Wam się przyda.

1. Zacznę wykorzystywać to co mam

Najgorsze postanowienie świata dla rękodzielnika. Nie wiem jak u Was, ale u mnie mózg od razu się broni. „Jak to? Przecież tak się nie da! Zawsze czegoś brakuje”. Oczywiście jeśli mamy klienta, który chce konkretnej rzeczy, to musimy ją zamówić, bo przecież,  nie powiemy mu „Pani, ale ja tego nie mam, może być coś zamiennego?”. Ale są sytuacje, w których po prostu sobie szyjecie. Macie pomysł na biżuterię i wymyślacie sobie co by tu kupić, żeby to zrealizować. Zakupy są super, ale bywa tak, że przez ciągłą potrzebę kupowania nowych przydasi już sami nie wiemy co mamy w warsztacie. A potem znajdujemy pełno świetnych perełek i plujemy sobie w brodę, że o nich zapomnieliśmy. Ja postanowiłam sobie, że raz w tygodniu szyję projekt z koralików, które już mam. Przygotowuję sobie główną bazę, albo kolory sznurków pod koniec tygodnia i mam całe 7 dni żeby je ruszyć. Wydaje się proste nie? Otóż na początku wcale nie jest. Natomiast po kilku miesiącach udało mi się stworzyć sporo świetnych prac z kamieniami „na potem”. W tym roku postanowiłam zwiększyć takie tworzenie do 2 prac w tygodniu. Mam ogromną satysfakcję, kiedy widzę, że pojawia się miejsce na nowe półfabrykaty. A do tego skończyłam z wymówkami pt „nie mam z czego szyć”. Bo mam. Wiadomo – dalej chcę kupować ogrom nowych rzeczy, ale przez to, że wykorzystuję stare mam miejsce i możliwości by kupować nowe. Poza tym to nie jest tak, że trzeba czekać aż na dany kamień zrodzi się pomysł. Pomysły macie w głowie, trzeba je tylko czasem uaktywnić. Mnie niektórych kamieni „było szkoda”. Uważałam ze są tak piękne, ze muszą jeszcze swoje odleżeć zanim wpadnę na to jak je wykorzystywać. Ale nic bardziej mylnego. Bo im więcej się takich zbiera tym bardziej zapominacie o „tych wybitnych”.

Znajdźcie potencjał w tym co macie, bo skoro wpadło Wam do koszyka to znaczy że w momencie zakupu już mieliście na to pomysł 😊

postanowienia noworoczne rekodzielnika

 

2. Nie będę szukać wymówek, tylko rozwiązań.

To akurat najważniejsze postanowienie nie tylko rękodzielnicze. Miałam tendencję do przesuwania niektórych rzeczy na potem. I nawet jeśli czułam wyrzuty sumienia, to zawsze działo się to przez jakieś wydarzenie, które zmniejszało te wyrzuty. Jestem obowiązkowa, ale miałam też tendencje do słomianego zapału. Aż pewna osoba powiedziała mi że to jest wybitnie nieprofesjonalna i niefajna cecha. I że mam tendencję do usprawiedliwiania swoich braków. Oj zabolało wtedy. I jestem do tej pory wdzięczna za wyjaskrawienie tej cechy, bo od tamtej pory zaczęłam się lepiej organizować. Oczywiście nie każę Wam byście stali się cyborgami. Niektórych rzeczy nie jesteście w stanie przewidzieć. Ale planowanie kroków bardzo ułatwia pewne zadania. Nie tylko w strefie domowej, czy pracy, ale też rękodzielniczej. Bywają takie dni, kiedy nie wiem w co ręce włożyć, ale to dlatego, że nie jestem jeszcze mistrzem planowania. Natomiast nie biegam już jak zestresowany jamnik od ściany do ściany. Tylko staram się rozplanować wszystko tak, żeby nie było opóźnień lub żeby je zminimalizować.

Zanim obiecam coś klientce sprawdzę dokładnie kalendarz i zadania zaplanowane na konkretny tydzień czy miesiąc. Bywa tak, że wstaję rano patrzę w kalendarz i widzę, że na dzisiaj mam kręcenie tutorialu. A wiecie że są dni, kiedy po prostu się nie da. Kiedy twarz nie współgra z aparatem i ma się ochotę wziąć kocyk i schować się z nim w 4 ścianach. Wtedy patrze na swój planer i zastanawiam się czy da się coś pozamieniać tak, żebym nie straciła czasu, nie zawaliła planów, ale jednocześnie czuła się dobrze ze swoją pracą. Kiedyś po prostu brałam ten kocyk a 3 dni później znowu byłam zdenerwowanym jamnikiem.

Nie zobaczycie tego od razu. Planowania uczy się bardzo długo. I na początku wymaga od nas ogromnego nakładu siły i popisania się twardym charakterem. Jednak dzięki temu, że przestaniecie się zasłaniać wymówkami łatwiej Wam będzie znaleźć rozwiązania także w czasie kryzysu, kiedy coś niespodziewanie wypadnie. Może to takie postanowienie bardziej dla przedsiębiorców zajmujących się sprzedażą swoich dzieł. Ale wydaje mi się, że równie mocno przyda się hobbystom, którzy muszą pogodzić dom, pracę i hobby. Jesteśmy ludźmi, zawsze znajdziemy wymówkę choćby najgłupszą. A następnego dnia będziemy na siebie źli. Szukanie rozwiązań jest trudniejsze, ale daje ogrom satysfakcji. Osobiście na mnie działają miłe formy przekazu. Tworzę sobie motywujące karteczki, wpisuję w kalendarz miłe komunikaty zamiast suchych zdań. Każdy ma swój sposób – to postanowienie polega na jego znalezieniu.

3. Poprawię jakość zdjęć.

Bardzo ważne postanowienie dla każdego kto zajmuje się rękodziełem. Nawet dla tych, którzy robią super zdjęcia. Dlaczego? Bo zawsze znajdzie się coś co sprawi, że mogą być lepsze, albo inne. Myślałam, że robię dobre zdjęcia. Do momentu przełomowego, kiedy to usłyszałam, że zdjęcia są nieostre i jakieś takie ciemne. Nie znam się na fotografii. Ale to nie powód, żeby się schować pod łóżkiem i obrazić na cały świat. Zamiast tego podniosłam gardę i zaczęłam pytać. O oświetlenie, obiektywy, aparaty. Nie mówię, że teraz nagle macie biec do sklepu i kupić sobie nowy sprzęt. Są różne sposoby na poprawienie jakości także w domowych warunkach. Jednak jest to praca, której nikt za Was nie zrobi. Możecie zwalić kiepską jakość na kiepski sprzęt, lub złą pogodę. Ale prawda taka, że to znowu kolejna wymówka.  W domowym zaciszu z pudełka i białej kalki możecie zbudować DIY namiot bezcieniowy. Jeśli zainwestujecie w odpowiednie żarówki a do świnki skarbonki będziecie odkładać na lepszy sprzęt to wiele się zmieni. Pomyślcie że to jest postanowienie roczne. Nie na miesiąc. Możecie sobie rozpisać na cały rok pomysły co wypróbować i jak rozplanować poprawę jakości zdjęć. A może nie sprzęt jest problemem tylko nieumiejętne stosowanie? Albo niespójna kompozycja? Może zamiast tła w formie ręcznika poszukać kawałka tapety? Albo jasnych paneli?

Tego jak robić zdjęcia uczymy się ciągle, bo zmieniają się trendy i sprzęty. Grunt to pamiętać, że trzeba poświęcić temu czas i uwagę. Kiedyś robiłam zdjęcia na kolanie i wydawało mi się, że są spoko, bo zrobiłam je szybko i mogę ich wrzucić dużo. Ale w naszym hobby jest trochę tak, że na kiepskim zdjęciu biżuteria – choćby była przepiękna będzie wyglądała źle.

Obecnie poświęcam bardzo dużo czasu na kompozycje zdjęć. Wyznaczam sobie w moim planerze dzień na fotki. Zbieram wszystkie „dodatki” , które chciałabym żeby weszły w kompozycję i próbuję z różnymi kombinacjami. Daje mi to nie tylko satysfakcję, ale przy okazji niezłą zabawę. Bo nie czuję już tej presji czasu, że ma być dużo i szybko. Jedno dobre ujęcie mówi więcej o produkcie i twórcy niż kilka słabych zdjęć z różnych perspektyw.

4. Pozwolę sobie na błędy, dzięki którym się rozwinę.

Zasada po nitce do kłębka jest sprawdzoną i dobrą techniką

Jak dla mnie to takie trochę clue wszelkich postanowień. Nie nauczymy się niczego, jeśli nie pozwolimy sobie na popełnianie błędów i ich naprawianie. To było dla mnie najtrudniejsze. Przyznanie, że nie jestem alfą i omegą. Że jest wiele dziedzin na których się nie znam i zamiast marnować czas na samodzielne szukanie mogę kogoś poprosić o pomoc. Może i się rypnę w instrukcjach raz czy dwa, ale za trzecim razem się uda. Sutasz był dla mnie techniką, która początkowo szła mi bardzo ciężko. Z perspektywy czasu wiem, że wynikało to z mojej chęci bycia idealnym w technice o której nic nie wiem. Zamiast dać sobie czas i poprawiać błędy tworzyłam nowe. Dopiero w momencie, kiedy przyjrzałam się pracom innych, a potem swoim stwierdziłam, ze może i mam potencjał, ale musze to zrobić wolniej i z rozmysłem. Zaczęłam na nowo się uczyć. Od małych form, po większe i dużo ładniejsze. To tyczy się wszystkiego.  Ważne jest żeby się nie irytować, kiedy coś się nie sprawdza. Zamiast tego szukacie rozwiązania błędu i uczycie się na nowo. Nie rzucajcie czymś tylko dlatego że na początku nie wyszło. Każde odkrycie, każdy genialny umysł musiał najpierw „zmarnować” trochę czasu. Czas spędzony na nauce nigdy nie jest czasem zmarnowanym. Zamiast robić sobie wyrzuty, że coś nie poszło, popracujcie nad drogą którą do tego doszliście. Znajdźcie błąd i go skorygujcie. A potem będziecie mogli się chwalić że przeszliście kolejny krok do doskonałości.

postanowienia noworoczne

5. Nauczę się nowej techniki.

Ale tak prawdziwie się nauczę. Od podstaw. Nie na wariata. Zaplanuję cały proces, żeby nie zmarnować góry złotych monet, ani nie zwariować i żeby przede wszystkim nie znienawidzić tej techniki od pierwszego dzień dobry.

Nauka nowego rękodzieła to sama przyjemność, jeśli podchodzi się do tego z głową. Zanim wskoczymy do głębokiej wody przydatnych rzeczy pooglądajmy prace, poszukajmy tutoriali i poradźmy się osób, które już tą technikę opanowały. Szkoda naszego czasu i pieniędzy na bieganie po omacku po labiryncie półfabrykatów. Przy okazji dzięki takiemu działaniu już na wstępie będziecie myśleć co chcecie stworzyć, a Wasze tworzenie będzie skazane na sukces. Dajcie sobie czas i możliwość żeby się powoli i stopniowo zakochać, to dana technika zostanie z Wami na zawsze, a nie wyleci przez balkon po pierwszych nieudanych próbach. Nie wierzysz? Zajrzyj w nasze poradniki 😊 Poprowadzimy Cię. Nie mamy techniki, która Cię interesuje? To nic 😊 mamy grupę, a na niej wiele cudownych kobiet, które dzielą się doświadczeniem i wiedzą. Twoim zadaniem jest tylko pamiętanie o tym, ze nie od razu Rzym zbudowano, ale szybko go spalono. Nie bądź jak Rzym. Wykorzystaj swój potencjał.

postanowienia noworoczne rękodzielnika

6. Nie będę się wkurzać na rzeczy na które nie mam wpływu.

Najtrudniejsze postanowienie świata. Dotyczące rękodzieła i życia. Wiecie może to śmieszne, ale u mnie to postanowienie zrodziło się z przykrego zajścia na jednym z kiermaszy, kiedy to pewna Pani wzięła do ręki moją broszkę, zapytała o cenę a po jej usłyszeniu rzuciła nią i powiedziała, ze chyba zwariowałam. Strasznie mnie to zasmuciło i trochę odebrało wiarę w siebie. A potem poszłam do sklepu kupić buty. Te które chciałam były dla mnie stanowczo za drogie, więc wybrałam inne. Także ładne. Wyszłam ze sklepu i wiecie co? Pomyślałam sobie że za rok odłozę tyle żeby kupić sobie wymarzone szpilki, a nie takie na które akurat będzie mnie stać. Ani przez sekundę nie pomyślałam żeby przywalić sprzedawcy, albo żeby napisać do producenta, ze chyba się nie wyspał, albo powinien się przebadać z tymi cenami. Dotarło do mnie po prostu że na taką usługę mnie nie stać i muszę zrobić coś żeby to zmienić. I wierzcie mi zmieniło to całe moje podejście do sprzedaży swoich produktów. Dotarło do mnie że nie mam wpływu na czyjś zasób portfela. Nie musi mi być przykro, że ktoś uważa że moje produkty są za drogie. Nie wkurzam się już na stanie w korkach i kolejkach. Zawsze miałam wrażenie, ze marnuję przez to dużo czasu. Ale nie. Po prostu staram się wyjść wcześniej. Nie drażni mnie już to, że ktoś był dla mnie niemiły jeśli prawdopodobnie nigdy więcej tej osoby nie zobaczę. Nie pozwalam sobie na psucie nastroju, tylko dlatego, że ktoś postanowił być życiowym Grinchem. Dało mi to nową świeżość tworzenia. Pozwoliło oderwać od negatywnych emocji i spojrzeć na swoje rękodzieło i działania z dystansem. Liczę się z opinią osób, które wnoszą w moje życie coś dobrego. Które dzielą się doświadczeniem i dobrymi radami. Żadna z takich osób nie nazwała mnie wariatką, co najwyżej osobą pozytywnie zwariowaną. Co mnie niesamowicie cieszy. Dlatego choć to postanowienie jest na ostatnim miejscu mojej listy, to wydaje mi się warte do przemyślenia i zastosowania. W każdej dziedzinie życia.

Może dziwicie się, że wypisałam tylko 6 postanowień. Jest ich niewiele, ale wdrożenie choćby dwóch będzie mega sukcesem. Każde z nich wymaga:

– zmiany myślenia

– ogarnięcia siebie i czasu, który mamy

– narzucenia mniejszej bądź większej dyscypliny

– nauki planowania

– konsekwencji w działaniu

Dlatego właśnie zwróciłam uwagę, że postanowienia noworoczne nie mogą być życzeniami. Niestety mamy bardzo małe szanse na wróżkę, która przyfrunie, machnie różdżką i sprawi, ze życie będzie piękne. Ale zamiast tego mamy siebie, swoich bliskich i charaktery, które odpowiednio zmotywowane pozwolą nam osiągnąć cel. I wtedy żadna wróżka nie będzie nam potrzebna. Pamiętajcie, ze sami dokonujecie magii w swoim życiu. Tylko Wy możecie je odpowiednio zaczarować i doprawić.

Jakie są wasze postanowienia noworoczne? Macie jakieś? Wymyśliliście swoje? Czy wykorzystacie któreś z moich? Dajcie znać w komentarzach.

Pozdrawiam serdecznie :)

Justyna

grupa pasart

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Postanowienia noworoczne rękodzielnika. pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów.

$
0
0
Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów

Wygląda na to, że zakochaliście się w obręczach dziewiarskich tak samo jak my. I nic dziwnego – pozwalają na  wydzierganie niesamowitych rzeczy o wiele szybciej i przede wszystkim łatwiej, niż w przypadku klasycznych robótek. Dlatego też pokażę Wam dzisiaj, jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej. Cieplutką, zimową czapę z pomponem i co więcej, to będzie czapka z warkoczami bez użycia drutów! Zaciekawieni? To zapraszam ;). 

Materiały: 

Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów

 

Wszystkie materiały, których potrzebujecie do zrobienia własnej czapki, znajdziecie tutaj. Nie przejmujcie się, jeśli zabraknie konkretnego koloru czy rodzaju włóczki, na pewno uda Wam się znaleźć jakiś zamiennik. Zamiast Merino Bulky możecie użyć na przykład Legend Bulky, lub  Shetland czy Merino Exclusive, ale złożonej podwójnie.  

 

 

Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów

Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów

 

I jak Wam się podoba? Wypróbujecie? ;) 

Wrzucając zdjęcia swoich własnoręcznie wydzierganych czapek nie zapomnijcie oznaczyć ich jako #kurspasart! ;)

grupa pasart

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić czapkę na obręczy dziewiarskiej? Czapka z warkoczami bez użycia drutów. pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove

$
0
0
Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove

Dzisiaj odpoczniemy sobie trochę od włóczek i szydełek i dla odmiany porelaksujemy się przy koralikach. W tym kursie pokażę Wam, jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie – elegancką i naprawdę błyskawiczną ;). Przejdziemy razem przez cały proces obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove, dzięki czemu będziecie mogli bez problemu wykonać własne wersje kolorystyczne tej bransoletki. No to co, do dzieła! 

Materiały: 

Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove

Wszystkie materiały, potrzebne do wykonania bransoletki, możecie znaleźć tutaj. Pamiętajcie, że nasze kursy służą głównie inspiracji i nauce techniki, dlatego nie martwcie się, jeśli nie znajdziecie konkretnego koloru koralików – nie bójcie się tworzyć własnych wersji kolorystycznych i szukać nowych połączeń! ;)

 

 

 

Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove

Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove

Jak Wam się podobają? Lubicie taką błyskawiczną biżuterię? ;) 

Jeśli zrobicie coś pięknego na podstawie naszych kursów, koniecznie oznaczcie zdjęcia jako #kurspasart, żebyśmy mogli śledzić Wasze postępy ;).

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.grupa pasart

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić bransoletkę na stalowej bazie? Kurs obszywania bazy bransoletki kryształkami CrystaLove pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić naszyjnik na kumihimo – obszywanie rivoli

$
0
0
jak zrobić naszyjnik na kumihimo - oplatanie rivoli

Oto gratka dla prawdziwych biżuteryjnych sroczek! Kurs tworzenia biżuterii, w którym Paula Ziemska pokaże Wam jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo. Sznur z koralików firepolish połączony z oplecionym kryształkiem rivoli, tworzą razem bardzo efektowny naszyjnik, który stanie się ozdobą nie jednej stylizacji. Do dzieła!

Cześć Dziewczyny!
Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam dużą, mieniącą się biżuterię. Pod tym względem jestem prawdziwą sroką, która na co dzień nosi jeden łańcuszek i obrączkę. Nie wiem czemu, zawsze znajdę jakąś wymówkę do nie noszenia tych wszystkich błyskotek które tworzę i z tego co wiem nie jestem jedyna. Ale, że karnawał w pełni, to trzeba się czasem trochę ozdobić. Zrobiłam dla siebie, pokażę i Wam sposób na naszyjnik wykonany na dysku kumihimo + do tego oplot dużego kryształka Bonny. Będzie się działo, zobaczcie same!

Do pracy potrzebne nam będą:

Naszyjnik 

Dysk kumihimo

Nici jubilerskie – nici Beadsmith SuperLon Fine – Tex 135 u nas kolor Purple

Koraliki TOHO – rozmiar 11/0

Koraliki Firepolish – 3mm (ok 64szt.. w 4 kolorach) i FP 4mm (ok. 496 szt. w 4 kolorach)

Krawatka – z otworem co najmniej 6mm

Końcówki do wklejania – otwór 7mm

Kółka montażowe – 5mm (3 sztuki)

Zapięcie jubilerskie – karabińczyk

Narzędzia jubilerskie – nożyczki, bocianki

Zawieszka

Kryształek rivoli Bonny – wielkość 18mm

Koraliki Firepolish – wielkość 3mm (12 sztuk) i koraliki FP 4mm (12 sztuk)

Koraliki SuperDuo – (24 sztuki)

Nici jubilerskie – lub żyłka jubilerska o grubości 0,2mm

Koraliki TOHO – rozmiar 15/0, 11/0 oraz 8/0

Igła jubilerska – rozmiar 10

Kółka montażowe – wielkość 5mm lub mniejsze

Narzędzia jubilerskie – nożyczki, bocianki

Wszystkie produkty potrzebne do wykonania naszyjnika znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że nasze kursy służą przede wszystkim inspiracji i nauce techniki, a więc Twój naszyjnik wcale nie musi być identyczny. Może mieć zupełnie inne kolory, mniejszy kryształek, a może też wcale go nie mieć :). Wszystko zależy od Ciebie!

No to do dzieła!

1. Zaczniemy od przygotowania materiałów pod pracę na dysku kumihimo. Ze szpulki ucinamy 8 nitek długości ok 80-100cm (to takie absolutne minimum na wyplecenie naszyjnika, a przy tym nici nie plączą się jeszcze jakoś bardzo).

2. Na każdej nitce robimy podwójny supełek który będzie nam trzymał koraliki. Czeka nas trochę nawlekania, ponieważ wzór który pokaże będzie na 4 kolory układające się spiralnie.

dysk kumihimo tutorial

3. Ogólnie wzór będzie prezentował się tak:

4. Zaczynamy od koralików FP 3mm. Nawlekamy cztery koraliki na sznurek wg powyższego schematu.

dysk kumihimo tutorial

5. Następnie za FP 3mm dodajemy FP 4mm i tak lecimy sekwencją do nawleczenia łącznie 35 koralików (4 wielkości 3mm i 31 wielkości 4mm).
Pamiętajmy żeby sznur zawsze kończył się tym samym kolorem którym się rozpoczął – jeżeli zaczynamy od niebieskiego 3mm, to kończymy niebieskim 4mm.

dysk kumihimo tutorial

6. Pierwsza połowa nawlekania za nami. Teraz będziemy robić przerwę w naszej pracy na której umieścimy metalową krawatkę. Za koralikami FP nawlekamy 2 koraliki TOHO 11/0 i zaczynamy ponownie nawlekać FP 4mm. Zaczynamy od koloru od którego skończyłyśmy i dalej lecimy sekwencją (robimy tak jakby lustrzane odbicie pierwszej części).

dysk kumihimo tutorial

dysk kumihimo tutorial

7. Gdy mamy już wszystko nawleczone łączymy wszystkie sznurki supełkiem i zakładamy na dysk.

dysk kumihimo tutorial

8. Założenie również wg schematu z góry ;).

dysk kumihimo tutorial

9. Na początek przerabiamy kilka sznurków bez koralików (ja robię ok 24 machnięcia nitką ;)). Koraliki przerabiamy wg instrukcji którą możecie znaleźć tutaj. To, że używamy różnej wielkości koralików nie ma tutaj żadnego znaczenia, dlatego nie będę powtarzać instrukcji która już jest :). Już po kilku przerobieniach widać jak ładnie formuje nam się wzór naszyjnika.

dysk kumihimo tutorial

dysk kumihimo tutorial

10. Gdy dojdziemy do naszej połowy – w sensie do końca koralików FP 4mm i początku koralików TOHO 11/0, będziemy robić mały stop.

dysk kumihimo tutorial

11. Przerabiamy koralik TOHO 11/0 (liczcie nitki, na ósmej się zatrzymujemy).

dysk kumihimo tutorial

12. Przerabiamy jeszcze ok 8 nitek bez koralików. Bierzemy teraz nici z boków naszego dysku i związujemy je w supełek (tak, tak). To samo wykonujemy z sznurkami z góry dysku.

dysk kumihimo tutorial

dysk kumihimo tutorial

13. Ściągamy naszą połowę naszyjnika z dysku. Pora na krawatkę.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

14. Przekładamy pozostałe sznurki z koralikami przez naszą krawatkę (pojedynczo przeprowadzane powinny spokojnie śmignąć przez otwór).

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

15. Gdy już przejdą wszystkie ponownie zakładamy sznurki na dysk. Robimy to wg schematu z początku pracy.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

16. Przerabiamy 8 oczek bez koralików i ponownie zaczynamy sekwencję z koralikami, najpierw TOHO, potem FP 3mm i tak już do końca naszych koralików.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

17. Gdy skończą nam się wszystkie koraliki przerabiamy jeszcze kilka machnięć samej nici i zawiązujemy supełek.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

18. Pracę ściągamy z dysku.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

19. Ucinamy nici.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

20. I wklejamy końcówki. Koraliki FP 3mm bez problemu mieszczą się w końcówce z otworem 7mm.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

21. Naszyjnik niech nam powoli schnie a my się bierzemy za oplot kryształka. Na nić (lub żyłkę) nawlekamy 12 szt. koralików TOHO 11/0 i 12 szt. FP 3mm w sekwencji naprzemiennej.

jak zrobić naszyjnik na dysku kumihimo

22. Przechodzimy nicią przez wszystkie nawleczone koraliki i robimy supełek.

kurs tworzenia biżuterii

23. Przechodzimy igłą tak by wychodziła nam z najbliższego koralika FP i nawlekamy 3 koraliki TH 11/0.

kurs tworzenia biżuterii

24. Igłę prowadzimy tak, by wbić ją w kolejny koralik FP.

25. I tak powtarzamy 12.

kurs tworzenia biżuterii

26. Gdy zrobimy już kółeczko, wychodząc z koralika FP wbijamy się w nowo dodane koraliki TH 11/0, tak by igła wychodziła nam z trzeciego koralika.

kurs tworzenia biżuterii

27. Nabieramy 8 koralików TH 15/0 i wbijamy się w kolejną trójkę TH 11/0.

kurs tworzenia biżuterii

kurs tworzenia biżuterii

28. Schemat powtarzamy 12.

kurs tworzenia biżuterii

29. Koraliki 15/0 będą nam się trochę majtać w te i we wte, ale zaraz je opanujemy :).

kurs tworzenia biżuterii

30. No właśnie. Jak już zakończymy dodawanie wszystkich TH 15/0, wbijamy się igłą w pierwszą dodaną sekwencję, tak by wychodziła nam z piątego koralika TH 15/0. O tak:

kurs tworzenia biżuterii

31. Nabieramy koralik TH 11/0 i wbijamy się w najbliższą gałązkę TH 15/0 w koralik nr 4 i 5.

kurs tworzenia biżuterii

32. Wychodząc z piątego koralika ponownie nabieramy TH 11/0 i powtarzamy schemat aż połączymy wszystkie koraliki.

kurs tworzenia biżuterii

kurs tworzenia biżuterii

33. Stworzyłyśmy koronkę która podtrzyma nam kryształek.

kurs tworzenia biżuterii

34. Właśnie – umieszczamy kryształek w środku naszej pracy i zaciskamy nić (możemy też przejść nią ponownie przez wszystkie koraliki).

jak opleść rivoli

35. Kryształek powinien nam się ładnie trzymać, ale wykonamy jeszcze dodatkowe zabezpieczenie. Wychodząc z koralika TH 11/0, nabieramy 3 koraliki TH 11/0 i wbijamy się w drugi najbliższy koralik (jeden omijamy).

jak opleść rivoli

36. Schemat powtarzamy 6 razy.

jak opleść rivoli

37. Igłą wbijamy się w pierwszą dodaną trójkę, tak by wychodziła ze szczytowego koralika TH 11/0. Nabieramy jeden koralik TH 11/0 i wbijamy się w sąsiadujący szczyt najbliższej trójki. I tak również 6 razy.

jak opleść rivoli

jak opleść rivoli

 

38. Tył kryształka opleciony, pora zająć się trochę frontem :) Prowadzimy igłę tak by wychodziła nam z środkowego koralika pikotki stworzonej z koralików TH 11/0.

jak opleść rivoli

39. Nabieramy koralik TH 11/0 → FP 4mm → i TH 11/0 i w wbijamy się w najbliższą pikotkę.

jak opleść rivoli

40. I tak 12 razy. Gdy skończymy okrążenie, igła powinna wychodzić nam z koralika FP 4mm.

jak opleść rivoli

41. Jeżeli tak jest, nabieramy dwa koraliki SuperDuo i wbijamy się w najbliższy FP.

jak opleść rivoli

42. Tą czynność również powtarzamy 12 razy. Kończąc okrążenie przechodzimy igłą przez pierwsze dodane koraliki SD i robimy nawrotkę górą (igła ma nam wychodzić z górnej dziurki koralika SD).

jak opleść rivoli

43. Pomiędzy koraliki SD dodajemy koralik TH 8/0, a w większe przerwy 3 koraliki TH 11/0.

jak opleść rivoli

44. Kończąc okrążenie nić prowadzimy jeszcze raz przez wszystkie koraliki, robimy supełek i zabezpieczamy pracę (każdy ma pewnie swój sposób więc tutaj nic nie narzucam).

jak opleść rivoli

45. Nasz oplot jest w zasadzie gotowy.

jak opleść rivoli

Tym samym sposobem możemy opleść różne wielkości koralików. Dzięki temu do naszego wisiorka mogą powstać subtelniejsze kolczyki :).

Poniżej mała tabelka z rozpiską:

Średnica kryształka Ilość FP 3mm Ilość FP 4mm Ilość SuperDuo Ilość TOHO 15/0 trzymających kryształek
18mm 12 12 24 8
16mm 11 11 22 6/7 (w zależności od grubości kryształka)
14mm 10 10 20 6/7 (w zależności od grubości kryształka)

Jeżeli z mniejszych kryształków chciałybyście zrobić kolczyki, to wystarczy zamontować ogniwko, tak jak w wisiorku i do ogniwka podpiąć bigla.

46. Ale wracamy do naszego naszyjnika – została już sama wykończeniówka i połączenie pracy.
Na końcówkach montujemy zapięcie (ogniwka + karabińczyk).

 

47. Do krawatki podpinamy ogniwko którym łączymy naszyjnik z oplecionym kryształkiem.

48. To już wszystko :) Nasz naszyjnik jest gotowy.

jak zrobić naszyjnik na kumihimo

jak zrobić naszyjnik na kumihimo

Teraz zostało nam już tylko zaprzestać szukania wymówek, że to nie nasz styl, że za strojne itp. – wbijamy się w kieckę, nakładamy szpilki i fruuuuuuuuu na bal ;).
A jak balu nie ma, to raz od święta można poganiać tak i w domu. A co! Dajcie znać jak Wam się podoba kurs i koniecznie podzielcie się z nami zdjęciami wykonanej przez Was biżuterii. Pamiętajcie, by oznaczyć nas na zdjęciu lub dodać #kurspasart <3.

 

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

Paula Ziemska – przygodę z biżuterią zaczynałam jako twórca bransoletek ze sznurków, co jakiś czas próbując uczyć się czegoś innego. Małe koraliki odkryłam gdy chciałam zrobić bransoletkę na szydełku – niestety mój plan się nie powiódł. Obsługa szydełka okazała się całkowitą klapą (do dnia dzisiejszego nie ogarnęłam tematu), za to moim przeznaczeniem okazała się igła. Beading całkowicie zawładnął moim sercem i chociaż po roku nadal uważam się za żółtodzioba próbuję i uczę się dalej :). Efekty mojej pracy możecie zobaczyć na moim profilu na fb.

Artykuł Jak zrobić naszyjnik na kumihimo – obszywanie rivoli pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Koralikowy haft chaotyczny – jak zrobić wisior serduszko

$
0
0
haft chaotyczny serce

Im więcej w pasarcie kaboszonów, tym większą mam ochotę na haft. Długie zimowe wieczory sprzyjają tworzeniu, więc żal było by nie skorzystać z tej nieco przemrożonej aury. Słyszałam ostatnio, że chciałybyście poznać trochę lepiej koralikowy haft chaotyczny. Już od jakiegoś czasu nosiłam się z zamiarem nagrania takiego video, ale nie umiałam sprecyzować co by to miało być. No i w końcu wpadło mi do głowy. Zbliżają się piękne okazje – dzień kobiet, dzień matki, czy dzień dziecka, a co jest lepszego w pokazywaniu uczuć niż serduszko? I tak od pomysłu do czynu tylko jeden mały kroczek i mamy video. Zapraszam Was na koralikowy haft chaotyczny – jak zrobić wisior serduszko.

Nie ukrywam, że tutorial do najkrótszych nie należy. Dlatego polecam Wam herbatkę i małe ciasteczko do oglądania. Wykorzystałam w nim także obszywanie kaboszonu. Jeśli ktoś nie widział,a chciałby w swoim serduszku umieścić piękny rodonit, lub inny kamień to polecam zajrzeć w ten tutorial.

Pamiętajcie, ze mój wybór kolorystyczny służy tylko inspiracji. Zachęcam Was do kombinowania i łączenia różnych barw :) Większość materiałów możecie znaleźć pod tym linkiem :) Ale jeśli powchodzicie w poniższe materiały to znajdziecie ogrom cudowności :)

Haft chaotyczny

No ale do rzeczy – co potrzebujemy żeby uszyć wisior ze zdjęcia?

Macie wszystko? Możemy zaczynać? :) no to odpalajcie tutorial pełen pozytywnych emocji :)

Jak widzicie – nagadałam się po wsze czasy :) podobało Wam się? Jeśli tak to dajciue znać :) i jeśli skorzystacie z tego tutorialu to nie zapomnijcie oznaczyć nas #kurspasart

haft chaotyczny

Pozdrowionka Justyna z GithagoArt

grupa pasart

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów biżuterii ręcznie robionej. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Koralikowy haft chaotyczny – jak zrobić wisior serduszko pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić szalik na drutach krok po kroku? Nauka robienia na drutach – oczka prawe

$
0
0

Dzierganie na drutach to jedna z tych czynności, co do których wiele osób jest uprzedzonych. Że niby trudne, że skomplikowane, że monotonne… A ja udowodnię Wam dzisiaj, że wcale tak nie jest, a nauka robienia na drutach to sama przyjemność! Przygotowałam dla Was kurs, w którym pokażę jak zrobić szalik na drutach krok po kroku, pętelka po pętelce. Zrobimy sobie mięciutki, ciepły szalik najprostszym ściegiem francuskim – czyli nauczymy się robić oczka prawe – i gwarantuję, że jak już zaczniecie, to nie będziecie mogli się oderwać. Zapraszam! 

Będziemy potrzebować: 

  • Włóczki! Ja w kursie wykorzystałam włóczkę Himalaya Everyday Big, kolor 70820, ale wy jak najbardziej możecie wybrać sobie inną ;).
  • Drutów dziewiarskich, dopasowane wielkością do włóczki – najlepiej takie, jakie poleca producent. 
  • Ostrych nożyczek.
  • Igły do włóczki.

Jak zrobić szalik na drutach krok po kroku? Nauka robienia na drutach - oczka prawe

Wszystkie materiały, których możecie potrzebować do wykonania szalika, znajdziecie tutaj. Pamiętajcie, że kurs ma na celu głównie naukę techniki, możecie ze spokojem dobrać własne kolory i rodzaj włóczki ;).

Jaka włóczka na szalik? 

Na pierwsze próby najlepiej wybrać dosyć grubą włóczkę – najlepiej by było, żeby miała najwyżej 150 metrów w 100g. Everyday Big, której użyłam w kursie, ma 80 metrów w 100 gramach, więc robótki naprawdę szybko przybywa. To jest akurat włóczka akrylowa, która bardzo dobrze znosi ewentualne prucie, ale jeśli szukacie czegoś bardziej wełnianego, to możecie wypróbować Yarnart Merino Bulky albo Legend Bulky. Ważne też, żeby włóczka była dosyć zbita i jednolita – różne wełenki czy moherki o nieregularnej budowie są świetne, ale może niekoniecznie na pierwsze próby ;). 

 


 

Jak zrobić szalik na drutach krok po kroku? Nauka robienia na drutach - oczka prawe

Jak zrobić szalik na drutach krok po kroku? Nauka robienia na drutach - oczka prawe

 

I jak? Udało się? Koniecznie dajcie znać, jak Wam poszło. Będzie nam też bardzo miło, jeśli zdjęcia gotowej pracy oznaczycie jako #kurspasart ;)

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.grupa pasart

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić szalik na drutach krok po kroku? Nauka robienia na drutach – oczka prawe pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić myszkę na szydełku – kurs szydełkowania

$
0
0
jak zrobić myszkę na szydełku

Szydełkowe zabawki mają w sobie to coś! Nie dość, że są przeurocze, to jeszcze bardzo przyjemnie się je robi ;).  Zapraszamy Was na kurs szydełkowania przygotowany przez Paulinę z galerii rzeczy ładnych. Paulina pokaże Wam jak zrobić myszkę na szydełku, która na pewno podbije Wasze serca (ewentualnie Waszych kotów ;)). Do dzieła!

Materiały potrzebne do wykonania myszki:

Włóczka – YarnArt™ Super Merino w kolorze szarym (kolor 194) i różowym (kolor 275)

Szydełko – wielkości 2,00mm 

Igła dziewiarska

Nożyczki

Koraliki – czarne koraliki lub małe guziki na oczy wielkości ok 4-5mm

Kordonek – czarny kordonek na wąsy. Kordonek możesz zastąpić nitką

Wypełnienie – skrawki włóczek, materiałów lub wypełnienie do poduszek

Opcjonalnie do usztywnienia myszkowych wąsów, przydadzą Ci się: Klej typu vikol, ługa lub woda i cukier.

Produkty potrzebne do wykonania myszki znajdziesz tutaj. Pamiętaj jednak, że nasze kursy szydełkowania służą głównie do nauki techniki, a kolory zaprezentowane w kursie to jedynie propozycja. Twoja myszka może być brązowa, beżowa, ba nawet różowa ;). Wszystko zależy od Twojej wyobraźni ;)!

Gotowi? To do dzieła :)!

Na początek przygotujmy ok. 10 cm kawałek kordonka w kontrastującym kolorze. Będzie nam służył za znacznik każdego rozpoczętego okrążenia. Standardowo okrążenia zamyka się oczkiem ścisłym, a my będziemy je kontynuować, robiąc spiralę. Wtedy nasza myszka będzie posiadała bardzo łagodne i niewidoczne przejścia przy okrążeniach.

1. Myszkę rozpoczynamy od zrobienia magicznego pierścienia (magic ring), który składa się z 5 półsłupków – oczka nie zamykamy, przykładamy naszą nitkę, która jest znacznikiem i kontynuujemy kolejne okrążenie.

myszka na szydełku

2. W drugim okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia. (5 półsłupków).
3. Wykonujemy [dwa półsłupki w każdy półsłupek z pierwszego okrążenia] (10 półsłupków). Na końcu każdego kolejnego okrążenia przekładamy znacznik.
4. W czwartym okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia (10 półsłupków).
5. W piątym rzędzie wykonujemy [2 półsłupki w półsłupek z poprzedniego okrążenia,1 półsłupek w kolejny półsłupek z poprzedniego okrążenia] i powtarzamy do zakończenia okrążenia, czyli do naszego znacznika (15 półsłupków).

jak zrobić mysz na szydełku

6. W szóstym okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia (15 półsłupków).
7. W siódmym rzędzie wykonujemy [2 półsłupki w półsłupek z poprzedniego okrążenia, 4 półsłupki w kolejne 4 półsłupki z poprzedniego okrążenia] powtórzyć trzy razy (18 półsłupków).

jak zrobić mysz na szydełku
8. W ósmym okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia (18 półsłupków).
9. W dziewiątym rzędzie wykonujemy [2 półsłupki w półsłupek z poprzedniego okrążenia, 5 półsłupków w kolejne 5 półsłupków z poprzedniego okrążenia] powtarzać do znacznika (21 półsłupków).
10. W dziesiątym i jedenastym okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia. (21 półsłupków).
11. W dwunastym rzędzie wykonujemy [2 półsłupki w półsłupek z poprzedniego okrążenia, 6 półsłupków w kolejne 6 półsłupków z poprzedniego okrążenia] powtarzać do zakończenia okrążenia (24 półsłupków).
12. W trzynastym okrążeniu wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia. (24 półsłupków).

jak zrobić mysz na szydełku
13. W czternastym rzędzie wykonujemy [2 półsłupki w półsłupek z poprzedniego okrążenia, 7 półsłupków w kolejne 7 półsłupków z poprzedniego okrążenia] powtarzać do zakończenia okrążenia. (27 półsłupków).
14. W trzynastym okrążenia wykonujemy jeden półsłupek w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia. (27 półsłupków). Czynność powtarzamy aż do rzędu 21.
15. Jeżeli posiadacie tzw. bezpieczne oczy to zamontujcie je teraz i wypchajcie robótkę, ja posłużyłam się wypełnieniem od poduszki. Można użyć też skrawków włóczki czy materiału. Jeżeli nie macie bezpiecznych oczek to przyszyjcie je po wypchaniu robótki.

jak zrobić mysz na szydełku

jak zrobić mysz na szydełku
16. Od 22 rzędu należy zmniejszać okrążenia. W tym celu przerabiamy [2 półsłupki poprzedniego rzędu w 1 półsłupek, 2 półsłupki w dwa następne 2 półsłupki], czynność powtarzamy do końca okrążenia.
17. Przy 23 okrążeniu [2 półsłupki z poprzedniego okrążenia przerabiamy w jeden, następnie wykonujemy jeden półsłupek] i powtarzamy do końca.
18. Okrążenie 24 i 25 wykonujemy w ten sam sposób: przerabiamy dwa półsłupki z poprzedniego okrążenia w jeden i czynność powtarzamy do końca okrążenia. Nie odcinamy nitki. Teraz wykonamy ogon.

jak zrobić mysz na szydełku
19. Na ogon należy wykonać 31 oczek łańcuszka.

jak zrobić mysz na szydełku

A następnie zawrócić robótkę pozostawiając jedno oczko łańcuszka, i wykonując 30 oczek ścisłych.

jak zrobić mysz na szydełku
20. Czas wykonać uczy, które będą składały się z dwóch okrążeń. Najpierw należy zmienić kolor włóczki na różowy. Robimy magiczny pierścień z 6 półsłupków, a w drugim okrążeniu wykonujemy [dwa półsłupki w każdy półsłupek z poprzedniego okrążenia]. Odcinamy element od motka włóczki, zostawiając ok. 10 cm nitkę, którą przyszyjemy ucho do ciała myszki. Wykonujemy dwa takie same uszka.
21. Teraz czas przyszyć uszy do ciała myszki.

jak zrobić mysz na szydełku
22. Nasza myszka jest już prawie gotowa.jak zrobić mysz na szydełku

Ostatnim etapem jest doszycie wąsów z kordonka lub czarnej nitki.

zabawki na szydełku

Wąsy usztywniamy ługą, można też syropem z cukru i wody lub klejem typu vicol.

zabawki na szydełku

 

 Jak Wam się podoba taka szydełkowa myszka :)? Koniecznie dajcie nam znać w komentarzach :). A jeśli pokusicie się o wykonanie własnej myszki, koniecznie oznaczcie nas na zdjęciu #kurspasart, byśmy mogli Was odnaleźć :)! Zapraszamy Was też do naszej pasartowej grupy.

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

 
Paulyntolyna – jest typową szydełkomaniaczką. W jej magicznym świecie królują włóczki i kordonki. Tworzy mięciutkie zabawki i kocha to co piękne. Można ją podglądać na blogu, facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić myszkę na szydełku – kurs szydełkowania pochodzi z serwisu Pasart Blog.


Podsumowanie roku 2017

$
0
0

Zapraszamy Was na blogowe podsumowanie 2017 roku, w którym opowiemy Wam trochę o tym jak nasz blog wygląda w liczbach, który kurs cieszył się największą popularnością, zdradzimy też trochę naszych planów na kolejny rok i jak zawsze poprosimy Was o ich współtworzenie <3.

Stało się, 2017 rok już za nami :). Z dumą możemy stwierdzić, że to był bardzo fajny rok. Jednocześnie jesteśmy pewni, że ten, który dopiero się rozpoczął, będzie jeszcze lepszy. W ubiegłym roku, znacznie rozwinęła się pasartowa oferta (pojawiły się włóczki, szydełka, druty i wiele innych przydasi, często też takich, które są odpowiedzią na Wasze konkretne prośby). Możecie być pewni, że w tym roku nasza oferta będzie rozrastać się dalej :).

sklepzwłóczkami

sklepzkoralikami

Wiele też się działo na naszym blogu. W zeszłym roku pojawiło się tutaj aż 130 wpisów. Łącznie jest ich już u nas 524. W tym 368 tutoriali krok po kroku (w tym 98 kursów video) i 63 wpisy z handmadowymi poradami. Pozostałe wpisy to galerie Waszych prac :).

 

Często wspominałyście nam, że niektórych rzeczy łatwiej jest uczyć się z filmików aniżeli z kursów zdjęciowych, dlatego też pojawia się u nas coraz więcej kursów w takiej właśnie formie. Już teraz możemy Wam obiecać, że w nadchodzącym roku będziemy jeszcze mocniej rozwijać nasz kanał na youtube.

kursy biżuterii

Wciąż bardzo ważnym jest dla nas to, by wspierać rękodzielników na różnym poziomie zaawansowania, dlatego też pojawiają się u nas bardzo różnorodne wpisy. Nie tylko na różnych poziomach, ale i z różnych technik.
Według blogowych statystyk, najwięcej wyświetleń miał kurs na plecione bransoletki, a to znaczy, że wielu z Was wciąż podobają się proste biżuteryjne formy oraz to, że na naszego bloga trafiają osoby, które dopiero zaczynają swoją przygodę z ręcznie robioną biżuterią. Świadczyć o tym może również to, że do rankingu załapał się nasz poradnik tworzenia bransoletek na gumce, który również był jednym z częściej odwiedzanych przez Was wpisów. I nic w tym dziwnego, bo z rozmów z Wami wiemy, że bransoletki na gumce często stają się początkiem rękodzielniczej przygody :).

Waszym zainteresowaniem cieszyły się też tutoriale beadingowe oraz na kumihimo i krosno :). Dyski kumihimo pojawiły się u nas w tym roku po raz pierwszy i wiemy, że wiele z Was złapało tego bakcyla razem z nami ;).

Bransoletki wykonane przez Paulę z Mały Koralik na podstawie naszego kursu:

bransoletka kumihimo

Bransoletka autorstwa Weroniki Nawrockiej z InkaArt Handmade:

bransoletka kumihimo

Amelia Bielecka z bloga Różowa Zebra:

Kolejnym wyznacznikiem blogowej popularności jest też Wasza aktywność na naszych profilach (facebook, instagram) oraz to co podsyłacie nam w wiadomościach prywatnych. Dzięki temu wiemy, że w Waszych warsztatach nieustannie rządzi bransoletka caprice. Oznacza to, że wciąż korzystacie też z kursów z poprzednich lat – ogromnie nas to cieszy, bo zależało nam właśnie na tym, by tworzyć miejsce bez daty ważności. Takie, w którym nasze wpisy będą służyć Wam przez lata. Wam i kolejnym pokoleniom rękodzielników :). Zależy nam też na tym byście współtworzyli to miejsce razem z nami. Jeśli macie więc jakieś pomysły na nowe tutoriale, jest coś z czym macie problem lub chciałybyście taki kurs dla nas przygotować – dajcie nam znać :).

Bransoletki i kolczyki wykonane przez Agnieszkę Górecką:

caprice

Caprice autorstwa Violetty Nycz z bloga koralikiidruciki:

caprice

Bransoletki i kolczyki wykonane przez Alicję Czaplę z  w krainie czarów biżuteria

caprice

caprice

Jednym z ważniejszych wydarzeń zeszłego roku było też dla nas założenie pasartowej grupy, w której aktualnie jest nas aż 2157 (ale liczba ta z dnia na dzień jest coraz większa <3!). Naszym marzeniem było stworzenie fajnego miejsca dla handmadowców, ale powiemy Wam szczerze, że realia przerosły nasze oczekiwania. Stworzyliście świetne miejsce, pełne pozytywnej energii i inspiracji, które codziennie nas zaskakuje. Grupa dzięki Wam tętni życiem i pasją, która motywuje nas każdego dnia do tego, by działać więcej i lepiej, i wiemy, że na Was to miejsce działa podobnie! Dzięki grupie możemy poznać bliżej Was i Wasze potrzeby. To zaszczyt współtworzyć z Wami tak świetną społeczność :).

Dzięki grupie wiemy, że dużym zainteresowaniem cieszyły się też kursy dotyczące haftu koralikowego. To tam dzieliłyście się z nami postępami i efektami końcowymi swoich prac. Same zobaczcie jakie cuda tworzą Wasze koleżanki:

Kamień obszyty przez Izę – Jasamira

haft koralikowy

Biżuteria autorstwa Magdy Wojtach z Magdalena Handmade Biżuteria

Praca Małgorzaty Handzlik:

 

Korzystając z blogowych statystyk, wyłoniliśmy 10 najpopularniejszych kursów 2017 roku. To z tych wpisów korzystaliście w tym roku najczęściej <3! Bardzo dziękujemy Wam za to, że do nas zaglądacie, a naszym wspaniałym handmadowym nauczycielkom za to, że chcą dzielić się ze światem swoją pasją, doświadczeniem i pomysłami :). Pod zestawieniem znajdziecie zdjęcia Waszych dzieł, wykonanych na podstawie naszych kursów. 

 

Danusia Filipczyk-Smaś z ILUVEart :

Maria Kaliniak z Karikori

 

Alicja Czapla

 

Magda Wojtach z Magdalena Handmade Biżuteria:

Małgorzata Handzlik

Zofia Kuta

caprice

Anna Bizoń z Moja Pasja Biżuteria:

Anna Maria Legwant

Laura Kopeć z Bibi Blue:

haft koralikowy

Aga Chyła z ACHbiżuteria

 

 

Agnieszka Górecka

Ania Gajewska

Celina Lipińska

Honorata Bielecka  z bloga Fioletowa Żyrafa

bransoletka handmade

Amelia Bielecka z bloga Różowa zebra

 

Jeśli nie ma tu Twojej pracy, a chciałabyś by też się tu znalazła – daj nam znać :)!

Artykuł Podsumowanie roku 2017 pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch?

$
0
0
Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch?

Jakiś czas temu robiliśmy razem szalik ombre na szydełku, a teraz przyszła pora na dokończenie tego zimowego kompletu ;). Dzisiaj na tapecie – ciepła i puchata szydełkowa czapka ombre. Pokaże Wam, jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch, który już przecież znamy, więc na pewno nie sprawi żadnych problemów. Łapiemy za szydełka i zaczynamy!

Do zrobienia czapki będziemy potrzebować: 

  • Włóczki Yarnart Super Merino w trzech kolorach: białym (nr 208), szarym (nr 194) i czarnym (217). 
  • Szydełka 5mm (jeśli oczka wychodzą Wam za ciasne, to spróbujcie użyć 5,5mm).
  • Ostrych nożyczek.
  • Igły do włóczki. 

Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch?

Wszystkie niezbędne materiały możecie znaleźć tutaj. Ale pamiętajcie, że w kursach skupiamy się raczej na nauce techniki i wzorach, a kolory możecie wybrać jakiekolwiek chcecie – nie przejmujcie się, jeśli nie znajdziecie dokładnie tych samych włóczek ;) Zamiast Super Merino możecie użyć też Merino De Luxe, Himalaya Mercan lub Yarnart Legend. Na pewno znajdziecie coś dla siebie ;). 

 

 

 

Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch?

Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch?

Jak Wam się podoba czapka? Piszcie ;) 

A jeśli uda Wam się taką stworzyć, to koniecznie pochwalcie się nam, oznaczając zdjęcie jako #kurspasart.

 

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Szydełkowa czapka ombre. Jak zrobić czapkę ściegiem puff stitch? pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Chainmaille kurs na bransoletkę z kółeczek montażowych – splot Helm Chain

$
0
0
Chainmaille kurs

Razem z Agatą Szybalską zapraszamy Was na nowy kurs tworzenia biżuterii, tym razem w technice chainmaille. Agata pokaże Wam jak zrobić bransoletkę z kółeczek montażowych, która w zależności od wykończenia, zyskać może bardzo różnorodny charakter. Bransoletkę wykonamy splotem Helm Chain, idealnym na kurs chainmaille dla początkujących. Do dzieła!

Czołem szalone rękodzielniczki i rękodzielnicy (tak, panowie też się w to bawią czasami)!
Podobno chcecie nauczyć się techniki chainmaille? Ale nie wiecie od czego zacząć? To się dobrze składa, bo właśnie chciałam pokazać Wam, jak możecie zrobić dość łatwą do wykonania bransoletkę, która w zależności od użytych materiałów i dodatków może być propozycją na bal karnawałowy, na kameralny wieczór, lub do pracy. Nawet jeśli wcześniej nie mieliście do czynienia z tą techniką, z wykonaniem tej bransoletki poradzicie sobie bez problemu. Ten kurs chainmaille jest właśnie dla Was :)! 

Na początek musicie przygotować sobie materiały i narzędzia. Oto one:


Kółka montażowe –  pojedyncze otwarte w trzech rozmiarach: 8mm z drutu o grubości 1mm (63szt), 6mm z drutu o grubości 1mm (40szt), 5mm z drutu o grubości 1mm (6szt)
Karabińczyk – 12-14mm i mniejsze 9mm (5szt). 
Zawieszki – 5 sztuk
Narzędzia jubilerskie – dwie pary szczypiec o płaskich i gładkich powierzchniach roboczych. Przyda Wam się też podkładka np. mata do koralików.

Wszystkie produkty potrzebne do wykonania bransoletki znajdziecie tutaj. Pamiętajcie, że ten kurs chainmaille uczy przede wszystkim podstawowego splotu Helm Chain, który jest świetną bazą do innych projektów. Do bransoletki nie musicie doczepiać charmsów, możecie też wykonać ją z kółeczek w jednym kolorze – wszystko zależy od Was :)!

Jeśli to wasz pierwszy kontakt z techniką chainmaille, to zanim przejdziemy do meritum muszę przekazać kilka podstawowych informacji.
Po pierwsze: ogniwka. Muszą to być ogniwka pojedyncze (sprężynki odpadają), otwarte. Ważne, żeby były równo przycięte – końcówki drutu nie mogą na siebie zachodzić, ani nie może być między nimi zbyt dużej przerwy.


Po drugie: szczypce. Ich powierzchnia robocza musi być płaska (okrągłe się nie nadają) i gładka (żadnych ząbków). Kształt zależy od indywidualnych preferencji, mogą być szerokie, zwężane lub wygięte, ważne żeby zapewniały wygodny i stabilny chwyt jak największej powierzchni ogniwka.
Po trzecie: technika otwierania/zamykania ogniwek: ogniwko chwytamy szczypcami po obu stronach przecięcia, obejmując możliwie jak największą jego część i odginamy w kierunku pokazanym na fotografii, tak jakbyśmy chcieli rozciągnąć sprężynę. Nigdy nie rozginamy go na boki, bo wtedy bezpowrotnie utraci swój kształt.

To teraz już możemy przystąpić do pracy. Bransoletka składa się z bazy i dopinanych charmsów. Baza wykonana jest splotem Helm Chain z ogniwek w dwóch kolorach: KC Gold i stal chirurgiczna naturalna. To połączenie dość eleganckie, raczej na wieczór, ale oczywiście wybór kolorystyki to już Wasza działka, ważne, żeby wymiary się zgadzały. Opisana bransoletka będzie pasowała na nadgarstek 16-17 cm, jeśli macie chudszy to trzeba zrobić o jeden element mniej, jednak musicie pamiętać, że bransoletka z charmsami nie może być zbyt ciasna.
Helm jest splotem łatwym do wykonania. Najlepiej świadczy o tym fakt, że można wykonać go na wiele sposobów, dołączając ogniwka w różnej kolejności. Ja przedstawię 3 metody.

Metoda 1 (moja ulubiona i według mnie najłatwiejsza):

1. Ogniwka, podobnie jak koraliki lubią żyć własnym życiem, dlatego bardzo pomocna będzie jakaś podkładka – ja używam takiej do beadingu. Przed przystąpieniem do wykonania bransoletki musimy ogniwka odpowiednio przygotować: można wszystkie od razu albo sukcesywnie w miarę zaplatania. Do tej metody będziemy potrzebować 40 ogniwek 6 mm, wszystkie musimy wstępnie otworzyć oraz 62 ogniwek 8 mm, z czego 42 zamykamy, a 20 otwieramy.


2. Na otwarte ogniwko 6 mm zakładamy 4 zamknięte 8 mm i zamykamy je.

Chainmaille kurs
3. Podobnie zakładamy drugie 6 mm.

Chainmaille kurs
4. Otrzymujemy taki kawałek łańcuszka 2-2-2.

Chainmaille kurs
5. Teraz te środkowe mniejsze (złote) ogniwka musimy objąć jednym większym i zamknąć go.

Chainmaille kurs
6. Następnie układamy całość tak, aby to ostatnio założone ogniwko znalazło się pomiędzy pozostałymi 8 mm.

Chainmaille kurs
7. Tak to będzie wyglądało z boku.

Chainmaille kurs
8. Dwa skrajne ogniwka łączymy z kolejnymi dwoma zamkniętymi za pomocą jednego mniejszego.

Chainmaille kurs
9. I drugiego mniejszego.

Chainmaille kurs
10. Teraz musimy znowu objąć mniejsze ogniwka większym, ale trzeba pamiętać, aby od razu umieścić je pomiędzy pozostałymi większymi.

Chainmaille kurs
11. I zamknąć je.

Chainmaille kurs
12. Jeśli przy tej czynności odegniemy skrajne ogniwka do tyłu, będzie nam łatwiej je zamknąć, bo zyskamy więcej miejsca na manewrowanie szczypcami.

Chainmaille kurs
13. Kroki 8 – 12 powtarzamy aż do osiągnięcia pożądanej długości, pamiętając o tym aby środkowe duże ogniwko zawsze znajdowało się pomiędzy parami dużych ogniwek tworzących główny łańcuch. Prezentowana bransoletka składa się z 20 elementów.

Chainmaille kurs

Metoda 2:

1. Jest w zasadzie bardzo podobna do pierwszej, z tym, że najpierw wykonujemy łańcuch 2-2-2 na pożądaną długość.

Chainmaille kurs
2. A dopiero potem uzupełniamy wszystkie wewnętrzne ogniwka.

Chainmaille kurs
Wadą tej metody jest fakt, że mamy stosunkowo niewiele miejsca na szczypce przy zamykaniu środkowych ogniwek. Z kolei zaletą to, że nie ma luźnych, niesfornych brzegowych ogniwek, które plątają się przy przekładaniu pomiędzy nimi tego środkowego.

Metoda 3:

1. W tym przypadku najlepiej będzie nam przygotować wszystkie mniejsze ogniwka zamknięte, a większe: 20 zamkniętych i 42 otwarte (czyli dokładnie odwrotnie, jak w metodzie 1).
2. Najpierw robimy łańcuch: 1 duże-2 mniejsze-1 duże ogniwko, długości bransoletki, w naszym przypadku będzie to 21 dużych ogniw i 20 par mniejszych. Najwygodniej będzie nam to osiągnąć zamykając 1 duże ogniwko na 4 mniejszych zamkniętych, czyli znowu odwrotnie niż w metodzie 1 i 2.

Chainmaille kurs
3. Następnie jedno zamknięte większe ogniwko kładziemy na dwóch mniejszych.

Chainmaille kurs
4. Kolejne większe ogniwko przekładamy przez te dwa mniejsze, tak aby to dodane w poprzednim kroku zostało pod spodem.

Chainmaille tutorial
5. Ogniwko zamykamy, a na sąsiednich dwóch małych kładziemy następne duże zamknięte.

Chainmaille tutorial
6. Teraz musimy przełożyć kolejne duże ogniwko przez 4 sąsiadujące mniejsze, blokując w środku kolejne ogniwka.

Chainmaille tutorial
7. Kroki 5 – 6 powtarzamy do skutku.

Mamy już odpowiednią długość łańcucha, teraz trzeba zamontować zapięcie. 

Chainmaille tutorial
Z jednej strony montujemy karabińczyk. W tym celu otwieramy ogniwko (jego rozmiar nie ma większego znaczenia, ale dobrze, żeby było mocne i jak najmniejsze, ja użyłam 5 mm ogniwka z drutu grubości 1 mm), zakładamy na nie dwa skrajne ogniwka naszej plecionki i karabińczyk.


Zamykamy.

helm chain tutorial
Z drugiej strony zakładamy jedno duże kółko.

helm chain tutorial
I tak mamy już gotową bazę bransoletki.

helm chain tutorial
Teraz musimy wykonać jeszcze charmsy. Do wykonania każdego z nich będziemy potrzebować zawieszki, małego karabińczyka i małego ogniwka.

helm chain tutorial
Na ogniwko zakładamy zawieszkę i karabińczyk.

helm chain tutorial
Zamykamy i charms gotowy.


Podobnie postępujemy z resztą zawieszek.


Charmsy możemy dopiąć do bazy w dowolnym miejscu, albo w ogóle. Sama baza też jest już ciekawą propozycją.

helm chain tutorial
Prezentowana bransoletka ze względu na kolorystykę i rodzaj zawieszek ma charakter raczej karnawałowy…

helm chain tutorial

…ale wystarczy zmienić rodzaj lub ilość charmsów i już mamy klasyczną elegancję.

helm chain tutorial
Można też wykonać ją z całkiem innych materiałów, np. w wersji na co dzień. Albo doczepić mnóstwo kolorowych minerałów czy koralików.

helm chain tutorial

I wreszcie ostatnia sprawa: co zrobić jeśli nie macie akurat takich ogniwek? Czy można je zastąpić innymi? Odpowiedź brzmi tak, ale muszą one spełniać pewne wymagania. Tak się składa, że w technice chainmaille bardzo istotne są parametry używanych ogniwek. Są 4 takie parametry: średnica wewnętrzna (ID), średnica zewnętrzna (OD), grubość drutu (WD) i ten najważniejszy – współczynnik proporcji (AR). Parametry te są wzajemnie od siebie zależne i zawsze mając dowolne dwa z nich możemy wyliczyć pozostałe.


W przypadku powyższego splotu współczynnik AR powinien wynosić 6 dla większych ogniwek i 4 dla mniejszych, jeśli używamy ogniw tej samej grubości. Można to łatwo obliczyć, tylko musicie pamiętać, że w polskich sklepach podane są zazwyczaj średnica zewnętrzna i grubość drutu, w dodatku rozmiary są co milimetr (nie ma połówek). Czyli trzeba skorzystać z tego wzoru: AR=(OD-2xWD)/WD. Jednak wiem, że wiele z Was ma alergię na matematykę, dlatego przygotowałam tabelkę dla najpopularniejszych grubości ogniw. Podany rozmiar to średnica zewnętrzna:

 

Grubość drutu

0,7 mm

0,8 mm

0,9 mm

1 mm

1,2 mm

Ogniwko mniejsze

4 mm

5 mm

6 mm

6 mm

8 mm

Ogniwko większe

6 mm

7 mm

8 mm

8 mm

10 mm

 

Można również użyć ogniwek o różnej grubości. Wówczas bezwzględną zasadą jest, że mniejsze ogniwko musi swobodnie mieścić się większym.


A wewnętrzna średnica mniejszego powinna być mniej więcej czterokrotnością grubości większego ogniwka. Jednak w tym miejscu można trochę pooszukiwać i jeśli jest to trochę mniej to dać tylko jedno mniejsze kółeczko łączące, jak tutaj (ogniwka użyte to 8 i 5 mm, grubości 1 mm). W tym przypadku splot będzie trochę ciaśniejszy.

helm chain tutorial

helm chain tutorial
Mam nadzieję, że Was nie zanudziłam. Proszę pokażcie swoje wersje tej bransoletki. Jestem pewna, że wymyślicie coś całkiem nowego 😉. Swoimi bransoletkami możecie pochwalić się oznaczając nas na zdjęciu na fb czy instagramie #kurspasart lub w naszej grupie :).

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

 

 

 
Agata Szybalska: mogę śmiało powiedzieć, że rękodzieło rządzi moim życiem. Od kilku lat prowadzę bloga “Z kociołka czarownicy“, a od niedawna również fanpage, gdzie daję temu upust. Już jako nastolatka robiłam sobie sama biżuterię i tak mi zostało do dziś. Od tamtego czasu spróbowałam większości technik, ale niektóre lubię bardziej od innych. Ostatnio duszę zaprzedałam technice chainmaille, którą uparcie próbuję popularyzować w Polsce.

Artykuł Chainmaille kurs na bransoletkę z kółeczek montażowych – splot Helm Chain pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić grzebyk do włosów z koralików i drucika

$
0
0
grzebyk do włosów z drucika i koralików

Zauważyłam, że w moich tutorialach pokazuję Wam głównie wisiory, kolczyki i bransoletki. A przecież pasart ma świetną ofertę na bazy do włosów. Przeglądnęłam je sobie i stwierdziłam, że stanowczo trzeba to wykorzystać. Sezon ślubno – komunijny się zbliża więc grzebyki i spineczki do włosów będą na topie. Sama uwielbiam je robić. Dlatego postanowiłam podzielić się z Wami tą miłością i zmotywować do przyozdobienia głów swoich i swoich bliskich. W końcu już niedługo zacznie się sezon pokazywania czupryn a czapki pójdą do szuflad. Zapraszam Was na tutorial, w którym pokażę jak zrobić grzebyk do włosów z koralików i drucika.

Oczywiście żeby miło nam się pracowało, potrzebujemy trochę czasu i odpowiednie materiały. Wszystko czego potrzebujecie zebrałam pod tym linkiem, jednak nie wrzuciłam tam wszystkich kolorów. Pamiętajcie, że chociaż pokazuję Wam pewną technikę, to kolory możecie mieszać dowolnie. Nie ma nic przyjemniejszego niż praca na ulubionych zestawieniach.

grzebyk z koralików i drucika

No, a teraz do rzeczy! Co potrzebujemy żeby zrobić taki grzebyk?

Macie już wszystko? No to zaczynamy :)

I jak podobało się? Zrobicie swoje ozdoby? Dla nieprzekonanych podsyłam jeszcze trochę zdjęć :) może kogoś zainspirują :)

jak zrobić grzebyk do włosów

 

kokówka i grzebyk

Jeśli skorzystacie z naszego kursu nie zapomnijcie pochwalić się i oznaczyć nas #kurspasart. dzięki temu szybciej Was znajdziemy :)

Pozdrowionka :)

Justyna z GithagoArt

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

 

 

Artykuł Jak zrobić grzebyk do włosów z koralików i drucika pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Rękodzieło – tani Armani, czy forma sztuki?

$
0
0
sprzedaż rękodzieła

Dumam sobie ostatnio nad cenami rękodzieła. Nie chcę tutaj wchodzić w kwestie sprzedaży szarej strefy -nie o tym ma być ten tekst. Jeśli sprzedajesz, albo zamierzasz sprzedawać swoje wyroby, to ten artykuł jest dla ciebie. Jeśli nie sprzedajesz, ale obdarowujesz bliskich swoim rękodziełem, też powinnaś go przeczytać :) O czym powie?  O nieco nieprzyjemnym temacie, który chociaż nas męczy to jakoś rzadko go poruszamy. Dlaczego rękodzieło musi być albo za drogie, albo za tanie? Co sprawia, że niektórzy twórcy czują się artystami, a inni robiący tą samą rzecz twierdzą że to nic wielkiego? Rękodzieło to po prostu tani armani czy forma sztuki? Dlaczego sami kopiemy pod sobą dołki?

Tym, którzy zdenerwowali się na sam widok tytułu już tłumaczę o co chodzi. Powszechnie wiadomo, że fraza „tani Armani” odnosi się do sklepów z odzieżą i dodatkami z drugiej ręki, które są tańsze niż nowe. Tym bardziej zdziwiła mnie kiedyś rozmowa przed moim stoiskiem na targach. Dwie Panie rozmawiały o moich produktach jakby mnie tam nie było. Jedna twierdziła, że może i by nawet kupiła, ale chyba woli kupić sobie biżuterię w second handzie, albo chińczyku, bo jest tańsza, a też ładna. A druga twierdziła, że może i jest tańsza, ale nie tak ładna i raczej robiona w milionie egzemplarzy, a nie jednej sztuce. I Gdyby ją było stać to wolałaby dołożyć i kupić rękodzieło. Rozmowa trwała jeszcze długo. Oczywiście włączyłam się w nią i dyskutowałyśmy o kruszcach, kamieniach, srebrach, stali, plastikach, godzinach spędzonych na projektowaniu, dobieraniu kolorów itd. Pierwsza Pani po tej rozmowie zdecydowała się jednak na zakupy u mnie,  bo spodobało jej się moje podejście do pracy, i to, że tak ładnie jej wszystko wytłumaczyłam, a ona wcześniej nie miała pojęcia ile to wysiłku. Ta Pani nie kupiła u mnie samego produktu, a cały proces jego tworzenia, który przekonał ją, że ten przedmiot jest jednak więcej wart (a przecież nie zmienił wyglądu).

Ale mimo wszystko, kiedy odeszły poczułam się dziwnie. Nie zabolało mnie to, że kogoś nie stać na moją biżuterię. Ostatecznie mnie też nie stać na wakacje spędzane na Bali, ale nie obrażam się na właścicieli biur podróży 😊

To co mnie uderzyło, to fakt, że jedna z kobiet wrzuciła pracę rękodzielników, sieciówki i second handy do jednego worka – nie czując różnicy. Zaczęłam rozmawiać z innymi wystawcami na ten temat. Wielu twierdziło, że nikt już nie ceni rękodzieła, tylko pojedyncze jednostki, że jesteśmy spychani na margines sztuki itd. Jednocześnie twierdzili, że nic się z tym nie da zrobić i po prostu trzeba nie reagować, bo i tak się nie przekona. Jak to możliwe, że nikogo nie trzeba przekonywać, że obraz czy rzeźba są drogie bo kosztują dużo pracy, a inne rękodzieło to już takie tam, nie wiadomo co?

czy rękodzieło jest drogie?

       Nie obniżaj wartości swojej pracy

I tu pojawia się sedno sprawy. Ja nie mam zamiaru nikogo przekonywać, że bez mojego produktu jego życie będzie bez sensu. Ale wydaje mi się że popełniamy błąd nie informując o godzinach pracy spędzonych na całym procesie twórczym. Sami sobie strzelamy w kolano. Słyszałam nie raz, jak ktoś zachwalał bransoletki szydełkowe, a wystawca mówił „a nie nie, to takie tam. Proste bardzo, do zrobienia przed telewizorem”. No tak – być może i proste, ale klient nie znający się na technikach stwierdzi że skoro to takie proste to czemu u innych takie drogie? A no może dlatego, że wzór jest inny, koraliki droższe a wykończenie ze stali do tego  podatek? Tego już nie mówimy, a potem pojawia się problem, że nikt nie docenia rękodzieła i wszyscy chcą je za darmo. Nie obniżajmy wartości swojej pracy, bo moment w którym decydujemy się na handel naszymi małymi dziełami sztuki jest momentem, kiedy musimy myśleć o nich  jak o biznesie, który ma przynosić dochód. A nie jak o hobby które robimy po godzinach. Nawet jeśli pracujecie nad nim wieczorami, bo w dzień robicie inne rzeczy – klient nie musi tego wiedzieć. Kupuje od Was produkt, który wytworzyłyście dzięki swojemu talentowi, zdolnościom i godzinom nauki i pracy. Nie ważne czy to bransoletka na gumce, czy sutaszowa kolia. Musicie wierzyć w swój produkt, bo jeśli wy nie wierzycie to czemu inni mieliby? Jeśli obdarowujecie swoim rękodziełem bliskich – zasada jest taka sama. Powinni wiedzieć, ze taki produkt jest wykonany ręcznie i że jest bardzo dużo wart.

zalety i wady tutoriali

Zalety i wady tutoriali

Jakiś czas temu na jednym z forum internetowych była dyskusja o tutorialach. Po co się je robi. Że nie powinno się podawać konkurencji gotowych rozwiazań na dane techniki. Każdy powinien do wszystkiego dochodzić sami. Pomyślałam wtedy – to jedna z największych bzdur jakie usłyszałam. Oczywiście, że nie podajemy wszystkich swoich rozwiązań na tacy. Tłumaczymy jednak, jak sobie poradzić z początkami i jak przejść kolejne etapy i wyrabiać swój styl, znajdywać nowa pasję. Osoba która zakocha się w danej technice już w niej zostanie i sama będzie chciała się rozwijać. Zobaczenie tutorialu to nie jest jeszcze magiczne nabycie zdolności. Nie wystarczy go obejrzeć, a moc rękodfzieła spłynie w ręce i zostaniemy mistrzami kunsztu. Przecież to tak nie działa. Wzbudzamy zainteresowanie i pokazujemy jak od początku eliminować błędy. Do wykorzystania kursu czasem prowadzi długa droga, a do zrobienia podobnej jakościowo rzeczy jeszcze dłuższa.

Jakie są zatem plusy?

  • skraca się czas poszukiwań
  • widzimy dobrze wykonaną pracę i chcemy dążyć do perfekcji
  • zauważamy różnicę pomiędzy początkową pracą kiepsko wykonaną, a tą z obrazka – wiemy, że musimy ćwiczyć
  • nie sprzedajemy początkowych prac, bo wiemy że są kiepskie (a wierzcie mi bez tutorialu jak się nie ma porównania to czasem się cieszy że w ogóle coś wyszło. Pamiętam jaka byłam dumna z moich pierwszych krzywulcowych kolczyków z sutaszu)
  • wiemy czego szukać i mamy już ogólne pojęcie o technice
  • jeśli klienci będą zainteresowani, to mogą zobaczyć ile pracy zajmuje zrobienie jednej rzeczy, co da im lepsze pojęcie o wartości pracy, którą noszą.

Minusy?

  • jeśli zbytnio polegamy na tutorialach to zapominamy o tym, że są tylko wskazówkami i mają nas zachęcić do różnych interpretacji
  • niektórym osobom nie chce się szukać więcej informacji i domagają się podania gotowych rozwiązań

No i w sumie tyle. Tylko czy serio myślicie , że osoby z minusów zostaną „konkurencją”? Nie, bo jeśli nie dostaną tej „tacy z odpowiedzią” to się obrażą, albo im się odechce szukania i tworzenia. Pewnie przeniosą się na inne hobby. Tutoriale pomagają się rozwijać i dostrzegać błędy, co przekłada się na wyższą wartość rękodzieła.

Edukuj klienta. Nie obrażaj się, tylko pomóż mu zrozumieć

I teraz wychodzi ze mnie mistrzyni Zen, która nigdy się nie zdenerwowała, kiedy ktoś jej wmawiał, że produkt jest za drogi i już. Oczywiście są osoby, którym się wytłumaczy kilka kwestii, a one Ci powiedzą, że po co to w takim razie robić skoro to nieekonomiczne i drogie i że bez sensu. Na taki komentarz nie ma dobrej kontry. Możecie wziąć oddech i życzyć miłego dnia, albo odesłać do biografii Coco Chanel. Tak czy tak, nic nie straciliście, bo to nigdy nie był Wasz klient, więc po co się denerwować i załamywać? Głowa do góry i edukujemy dalej 😊 Kiedy założyłam firmę, część moich bliskich pukała się w głowę na widok cen sutaszowych kolczyków. Wtedy cierpliwie tłumaczyłam co i jak. Mówiłam ile godzin to zajmuje, jakich kamieni używam, ile czasu kosztuje wykończenie tyłu. Dopiero to sprawiło, że przestali i bardziej docenili nie tylko moją pracę, ale wartość prezentów, które ode mnie dostali, a także kupili. A przy okazji opowiadali o tym swoim znajomym – sprawiając, że więcej osób zaczynało rozumieć wartość rękodzieła.

Mam czasem takie niemiłe wrażenie, że sami siebie nie doceniamy i przez to sam hand made również pozostaje gdzieś w szarej strefie biznesowej. Nie mówię, że to jest łatwy kawałek chleba. Nie twierdzę, że każda z nas jest w stanie utrzymać rodziny i dom ze sprzedaży rękodzieła. Ale zapominamy, że to nie musi być albo wóz, albo przewóz. Można legalnie prowadzić firmę, sprzedając swoje prace i pracować na etat.  Oczywiście – ma się wtedy dużo mniej czasu, ale nie zmienia to faktu, że można i jeszcze bardziej sami siebie doceniamy. Nikt nie chce kupować usług od osoby, która sama w nie nie wierzy. Jest wiecznie narzekająca i zniechęcona.

sprzedaż rękodzieła

Bądź wyjątkowym punktem obsługi klienta

Wyobraźcie sobie sytuację, że chcecie kupić odkurzacz. Idziecie do sklepu, macie do wyboru sprzęt, który jest trochę drogi, ale w sumie przypada Wam do gustu. Oraz jego tańszą, mniej wypasioną wersję, którą ewentualnie możecie nabyć. Pochodzicie do punktu obsługi klienta, a tam Pani ze zrezygnowaną miną mówi: „jak Pani nie chce tego drogiego to trudno, nie mój interes, niech sobie pani znajdzie tańszy”.

Albo „no tak ten droższy jest fajniejszy. Dlaczego? No w sumie nie wiem, ale jak droższy to lepszy”

albo jeszcze lepiej „Wie Pani co, ja to niby bym mogła polecić ten odkurzacz, ale wydaje mi się, …że to nic takiego. No wciąga kurz, ale każdy wciąga, no niby ładniejszy, bo czerwony, ale jak się lakier zedrze to będzie brzydko.”

Kupiłybyście? No nie sądzę 😊 ale gdyby Pani podeszła i powiedziała, ze owszem odkurzacz do najtańszych nie należy, ale ma udoskonalona końcówkę, dzięki której wciąga więcej śmieci, tańsze do kupienia worki, a do tego jest idealny dla alergików, to już byście się zastanowili?

No to teraz przenieście to postrzeganie na wasze produkty. Nie bądźmy tanim Armanim. Wierzmy w swoją wyobraźnię i rękodzieło, które tworzymy.  Zamiast narzekać, że ludzie nie doceniają – pokażmy im, że nasz produkt jest wyjątkowy i robiony z sercem :)

A jakie Wy macie doświadczenia? Zdarzyło się Wam powiedzieć komuś, że Wasza praca jest przecież prosta i że to nic takiego? A może macie swoje sposoby na edukowanie świata? :)

Pozdrawiam cieplutko 😊

Justyna z GithagoArt

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Rękodzieło – tani Armani, czy forma sztuki? pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Pantone 2018. Czy Ultra Violet zaczaruje rękodzielników?

$
0
0
Pantone 2018. czy Ultra Violet zaczaruje rękodzielników

Wszyscy już wiemy że Ultra Violet został kolorem roku Pantone 2018. Na wielu stronach modowych można obejrzeć propozycje z nim związane. Zapewne niedługo w sieciówkach pojawią się fioletowe cichy i dodatki. A my? Czy my również podążymy za trendami i wprowadzimy fiolet do swoich pracowni? Czy Ultra Violet zaczaruje rękodzielników?

Na wszelki wypadek wyjaśnijmy najpierw czym jest Instytut Pantone. To firma z branży poligraficznej, która opracowała wlasną skalę kolorów. Zdobyła na rynku ogromną pozycję. Dlatego ich skalą posługują się graficy, kreatorzy mody, architekci i wiele innych branży związanych z projektowaniem.

 

Post udostępniony przez PANTONE (@pantone)

O co chodzi z wyznaczaniem kolorów roku?

Pantone na podstawie obserwacji rynku co rok typuje kolor, który ich zdaniem najlepiej odzwierciedla obecne trendy. Związane z szeroko pojętym designem, ale także nastrojami, stylem życia i nowinkami. Myślicie sobie teraz – “przecież to tylko kolor”. Niby tak, ale trzeba przyznać, że ich obserwacje są zazwyczaj trafne. Choć nie raz wzbudzały kontrowersje. Za każdym razem do wytypowanego koloru instytut podaje opis i tłumaczy dlaczego wybrał ten kolor. Zeszłoroczne greenery zostały wybrane ponieważ miał to być rok powrotu do natury. I faktycznie, można było zauważyć, że motywy roślinne często pojawiały się w przestrzeni architektonicznej i designerskiej. Także w biżuterii często widywałam nawiązanie do natury. Na nowo stały się modne kwiaty (choć to już nieco odbiega od greenerów). Jednak natura znów wysunęła się na pierwszy plan. Na ubraniach pojawiały się botaniczne wzory – niekoniecznie w wyznaczonym kolorze. Jednak nawiązujące do “filozofii Pantone”.

Skad więc teraz pomysł na Ultra Violet?

Instytut opisuje go jako przemyślany, prowokujący i twórczy. Komunikuje pomysłowość, oryginalność oraz wizjonerskie myślenie, które wskazuje drogę ku przyszłości. Ten głęboki fiolet nawiązuje do kosmosu. Ma nas pobudzić do poznawania świata i wychodzenia poza ramy w których obecnie jesteśmy. Kolor ten jest kojarzony z gwiazdami popkultury takimi jak Prince czy Hendrix. Jak wiemy są to ikony kontrowersyjnego stylu, które stanowczo wyszły poza ramy swoich czasów. To gwiazdy, które dzięki eksperymentowaniu przesuwały granice. Poza tym Pantone zwraca też uwagę iż kolor ten przywołuje skojarzenia z lat, kiedy odcienie fioletu kojarzyły się mocno z duchowością i mistycyzmem.

Ultra Violet dla rękodzielników

Wszystko to ładnie brzmi prawda? No to teraz jak to wygląda w “realnym świecie”?

Od kilku lat, kiedy nadchodzi styczeń obserwuję “szał na Pantone”. Nie każdy kolor mi odpowiada, ale zawsze na początku tego miesiąca widzę wszędzie kwadracik z kolorem i przekazywanie sobie, że od teraz wszystko będzie właśnie takie. I zawsze czekam…i czekam, a potem mijają miesiące i nie widzę żeby ktoś za specjalnie nawiązywał do tego wielkiego wydarzenia jeszcze raz. Ostatecznie w okolicach maja mam czasem wrażenie, że nikt nie pamięta, że kolorem roku był właśnie kolor xxx. Przyznaję kiedy Instytut opublikował swoje greenery to mnie poniosło. Ale nie dlatego, że tak bardzo chcę podążać za trendami, tylko dlatego, że uwielbiam zieleń, a teraz mogłam sobie do tego dorobić ideologię 😃 i wmawiać wszystkim że muszą nosić zielony, bo to przecież modne 😊

Pantone 2018

Zastanawiam się jak to tak naprawdę działa. Czy aby wszyscy podążają za trendami? No bo przecież mamy różnych klientów. I szczerze kiedy myślę o mojej mamie, która nie cierpi fioletu – to nie wyobrażam sobie żeby jakikolwiek pantone mógł ją zmusić do jego założenia. Ja nie polubiłam różowego kiedy na salonach królował kolor radian orchid. Nie szalałam też z dekorowaniem domu na niebieski przy serenity. Może i podobała mi się marsala, bo kojarzyła mi się z jesienią, ale też nie wyrzuciłam mojej garderoby żeby być na topie. Przy emerald mogłam być królową salonów (gdybym na takie chodziła) a drugim moim ulubionym była mimosa. I tak sobie troszkę prześmiewczo dumałam nad tym wyznaczaniem kolorowych trendów – aż trafiło we mnie jak grom jedno konkretne przemyślenie. Czy aby faktycznie nikt po miesiacach nie nawiązuje do tego koloru? A może trzeba popatrzeć troszkę głębiej? Może coś mi umyka przez ogólną niechęć do przyjmowania “nakazanych” rzeczy – w tym także trendów. Ot natura buntownika…

Jestem projektantem. Aby coś wykonać musze użyć wyobraźni i myśleć nieszablonowo. Dlaczego zatem, kiedy dostaję kolor skupiam się tylko na nim? Czy koniecznie musimy brać wszystko dosłownie? Gdyby faktycznie chodziło o samą barwę, to instytut nie musiałby robić zadnych badań. Po prostu pod koniec grudnia panowie z zarządu zagraliby w “papier, kamień, nożyce” i wygrany swierdziłby że “kolorem przyszłego roku będzie żółty, bo mam żółty krawat”. Kiedy w styczniu wszystkie strony podają ten wyczekany kolor skupiamy się na nim samym. A przecież galopuje za tym cała filozofia i obserwacja trendów. Przyznaję, kiedy zobaczyłam ten ultra violet to się skrzywiłam. Ale teraz, kiedy myślę o głębi kosmosu, o Hendrixie i o eksperymentowaniu z formami, to czuję nowy przypływ weny. I to co widzę bardzo mi się podoba. Wiele rzeczy zostało już wynalezionych i pokazanych, ale wiele jeszcze przed nami. Myślę, że w szerokim rozumieniu przestrzeń zawarta w ultra violet może nas jeszcze zaskoczyć. I to bez potrzeby wyrzucania zawartości własnych szaf, oraz bez kosztownego remontowania mieszkania i kupienia nowego drogiego fotela. Pamiętajmy że ten mocny kolor możemy pieknie połączyć z pudrowymi i delikatniejszymi barwami. Możemy dać się ponieść :)

Pantone 2018

A jak Wy podchodzicie do kwestii publikowanych kolorów przez instytut pantone? Czy myśleliście tak jak ja? Że teraz to tylko brać kredyt i się dostosować? Czy wyciągliście z niego filozofię i dzięki temu lepiej się rozwijaliście? Podzielcie się swoimi przemyśleniami. 

Pozdrawiam Was kosmicznie :)

Justyna z GithagoArt

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Pantone 2018. Czy Ultra Violet zaczaruje rękodzielników? pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Sówka z koralików – oprawianie rivoli

$
0
0

Zwierzątka z koralików cieszą się ostatnio niemałą popularnością, w końcu kto nie lubi motywu kotków czy sówek. A, że koralikowe kotki już u nas były, czas na sówki! W tym kursie, Alicja Czapla pokaże Wam jak zrobić sowę z koralików, o hipnotyzującym, kryształkowym spojrzeniu. Sówka z koralików nie jest wcale trudna w wykonaniu, wystarczy, że opanujecie oprawianie rivoli, które ćwiczyliśmy w poprzednich kursach. Do dzieła!

W internecie jest sporo schematów i wzorów na modne ostatnio koralikowe sówki, wiemy więc, że są różne sposoby ich wykonywania. Wyglądają może na skomplikowane, ale jeśli potrafi się oprawiać rivoli, to naprawdę bardzo prosto można samemu zrobić własną wersję sówek. Wystarczy połączyć ze sobą kilka podstawowych elementów, co pokażę właśnie w tym kursie. Zaczynamy!

Do wykonania tych uroczych sówek będziemy potrzebować: 

Kryształki rivoli – 1 kryształek Bonny 12mm i 2 kryształki Bonny 6mm (jeśli chcecie żeby sówka miała większe oczka, możecie użyć kryształków 8mm)
Koraliki TOHO – rozmiar 11/0 i 15/0
Koraliki Firepolish – rozmiar 4mm
Szpilka jubilerska – szpilka gwóźdź
Krawatka – ja polecam te ze stali nierdzewnej, otwór ok 4mm
Nić jubilerska – np. One-G
Igła jubilerska – igły do nawlekania koralików – John James 10/13
Narzędzia jubilerskie – ostre nożyczki, szczypce tnące do przycięcia szpilki i szczypce okrągłe do wygięcia szpilki w lupik
Przyda Ci się też bezbarwny lakier do zabezpieczenia supełków.

Wszystkie produkty potrzebne do wykonania sówki znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że nasze kursy służą przede wszystkim nauce techniki i inspiracji, a to oznacza, że Twoja sówka może być zupełnie inna :). Poeksperymentuj z kolorami koralików i wielkością sowich oczu, niech Twoja sówka będzie wyjątkowa ;)!

1. Materiały mamy przygotowane więc zabieramy się do pracy. Najpierw „ubierzemy” nasze rivoli w koraliki wg kursu na kotki z koralików.
Rivoli 12 mm zaczynamy oplatać od 32 koralików, a 6 mm od 18 koralików. Uwaga ważna rzecz. Przy oplataniu rivoli 6mm po dodaniu TOHO 11/0, dajecie tylko dwa rzędy TOHO 15/0 zamiast trzech jak to jest pokazane w kursie. Ucinamy tylko krótkie nitki i zabezpieczamy te miejsca klejem.
Przy oplataniu innych kryształków niż Bonny, może być tak, że oplatanie rivoli 6 mm będziecie musieli zacząć od 20 koralików.
Gdy już opleciemy wszystkie kryształki, będziemy je ze sobą łączyć za pomocą dłuższych nici, które zostały nam przy rivoli.

sówka z koralików

2. Zszywamy ze sobą TOHO 11/0 w miejscach zaznaczonych strzałkami i na razie jeszcze nie ucinamy nici.

sówka z koralików

3. I w ten sposób mamy już gotowy tułów i oczy sowy.

sówka z koralików
4. Teraz zrobimy naszemu ptaszkowi skrzydełka. Przechodzimy igłą do koralika TOHO 11/0 zaznaczonego na zdjęciu. Używamy do tego nici którą mamy przy tułowiu naszej sowy. Nawlekamy jeden koralik firepolish i jeden TOHO (tu wybieracie co Wam bardziej pasuje czy rozmiar 11 czy 15). 

sówka z koralików
5. Następnie ponownie przewlekamy nić przez koralik firepolish i wbijamy się w najbliższe TOHO 11/0.

sówka z koralików

6. Dodajemy w ten sposób koraliki po trzy razy, po obu stronach naszego tułowia. Gdy będziecie przechodzić z jednego boku sowy na drugi, to pamiętajcie by nitkę przewlekać przez koraliki, tak by nie było jej widać. Na tym etapie nasza sówka powinna wyglądać tak. 

sówka z koralików

7. Teraz zrobimy „czapeczkę” i dzióbek. Czapeczkę możecie robić z koralików TOHO 15/0 lub 11/0. Z mniejszych wygląda trochę zgrabniej. Natomiast jeśli zrobimy nasz kwadrat z TOHO 11/0 to będzie nam go łatwiej przyszyć.
Musimy w tym celu zrobić kwadrat. Kurs na kwadrat znajdziecie tutaj.
W ostatnim rzędzie, w zaznaczonych na zdjęciu miejscach naszej czapeczki, na dwóch rogach, zamiast dwóch koralików dodajecie trzy, a w jednym koralik firepolish z TOHO w taki sposób jak dodawaliśmy je przy skrzydełkach.

sówka z koralików
8. Czapeczkę będziemy przyszywać do oczu naszej sowy. Układamy ją tak jak to widać na zdjęciach czyli dzióbkiem między oczami.

sówka z koralików

sówka z koralików

9. Przyszywamy ją przewlekając nić raz pomiędzy koralikami z naszego kwadratu, a raz pomiędzy koralikami z oczu. Niestety nie jestem w stanie pokazać tego dokładnie na zdjęciach, ponieważ byłyby nieczytelne, a też jeśli zrobicie czapeczkę z koralików rozm 11/0 to w trochę innych miejscach będziecie się wbijać igłą.
Jeśli czapeczka dobrze się już trzyma na głowie, to przewlekamy wszystkie nici na tył naszej pracy. Tam gdzie się da robimy supełki i ucinamy nici przy koralikach. Polecam zabezpieczyć je klejem lub lakierem.
Nasza sowa jest już gotowa.

jak zrobić sówkę z koralików
10. Pozostało nam tylko doczepić krawatkę by zrobić wisior. W tym celu delikatnie przewlekamy szpilkę przez sam środek kwadratu. Uważamy by nie przeciąć nią jakiś nici (mi się kiedyś coś takiego niestety przytrafiło :)).

jak zrobić sówkę z koralików

11. Ucinamy szpilkę na takiej wysokości by było można zrobić kółeczko (lupik) i robimy je doczepiając krawatkę. Nasz wisiorek jest już gotowy.

jak zrobić sówkę z koralików

jak zrobić sówkę z koralików

beading tutorial

Koniecznie dajcie znać jak Wam się podoba nasz kurs na sówki z koralików i podzielcie się swoimi wersjami tych uroczych ptaszków :). Nie zapomnijcie oznaczyć nas na zdjęciu, byśmy mogli do Was zajrzeć – #kurspasart :). Jeśli macie jakieś pytania czy wątpliwości co do kursu, możecie śmiało pytać tutaj lub na naszej grupie, o której więcej niżej :).

 

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

 

Alicja Czapla – świeżo upieczona mama. Swój czas aktualnie dzieli na synka, dom, fotografię i koraliki.  Biżuterię robi od kilku lat. Na początku były to proste formy typu koralik nawleczony na drucik. Próbowała też filcowania, decopuage i sutaszu, aż w końcu odkryła beading i to on skradł jej serce. Wciąż szuka nowych pomysłów, stara się robić nowe rzeczy i rozwijać się. Więcej prac Alicji możecie znaleźć na jej profilu na facebooku.

Artykuł Sówka z koralików – oprawianie rivoli pochodzi z serwisu Pasart Blog.


Pasarcianka miesiąca

$
0
0

Jak już pewnie większość z Was kojarzy, każdego 5 dnia miesiąca, wybieramy Pasarciankę. To najwyższe pasartowe wyróżnienie, które nadajemy tym z Was, które w handmadowej społeczności wyróżniają się czymś szczególnym. W tym wpisie przybliżymy Wam nieco postać pasarcianki :).

Bardzo lubimy ten dzień w którym wybieramy Pasarciankę i wiemy, że Wy też, ale często pojawiają się u nas nowe osoby, które nie orientują się w zasadach jej wyboru. Postanowiliśmy, więc nieco sformalizować, a przy okazji zmienić i uatrakcyjnić zasady wyboru  :).

A więc, kim jest Pasarcianka?

Myśląc o Pasarciance, myślimy o fajnej, pozytywnie zakręconej babce, która nie dość, że ma fioła na punkcie swojej handmadowej pasji, to jeszcze chętnie dzieli się z nią innymi. Nie tylko swoimi dziełami, ale i wiedzą, i doświadczeniem. Taka, która potrafi wesprzeć i zmotywować w chwili zwątpienia ;).

Na Pasarciankę wybieramy te z Was, które odznaczają się w wyjątkowy sposób w pasartowej społeczności, są aktywne i chętnie dzielą się z nami tym co tworzą. Nigdy nie chodziło tu o aktywność rozumianą przez nabijanie lajków i komentarzy, dlatego też wybory te nie zawsze były do końca oczywiste :). Pasarcianka miesiąca stawia na jakość, a nie ilość. To o tyle ważne, że wszystkim nam zależy na tym by budować tu wartościowe i sympatyczne miejsce. Zawsze ważne było dla nas to, by aktywność wypływała z serca, pasji i tego, że chcecie dzielić się ze światem swoim hobby, a nie z tego, by napisać cokolwiek :). 

Pasarciankami zostają dziewczyny, które zarażają swoją pasją i pozytywną energią, wciąż próbując się rozwijać. Stanowią niejako przykład dla innych, początkujących handmaderek. Bardzo uważnie śledzimy Waszą aktywność na naszych profilach na fb, instagramie czy w pasartowej grupie, więc nie mamy problemu z wychwyceniem tych z Was, które zasługują na wyróżnienie :).

Każda z Was ma szansę zostać Pasarcianką każdego roku, ale nie częściej niż raz w roku :).

Nagrodą (poza tytułem oczywiście ;)) jest paczuszka przydasi, składająca się w dużej mierze z nowości, często z takich, których nie zdążyliśmy jeszcze dodać do sklepowej oferty. Pasarcianka ma ten przywilej, by testować je jako pierwsza :). Do paczuszek trafia też pasartowy gadżet, np. handmadowy kubek czy materiałowa torba na przydasie. Zależy nam na tym, by przydasiową paczuszką motywować Pasarciankę do dalszego rozwoju :).

W tym roku chcemy pójść jeszcze dalej i spośród pasarcianek miesiąca wybrać jedną – pasarciankę roku – więcej szczegółów zdradzimy Wam za jakiś czas.

A tak o wyborze pasarcianki mówiła kilka miesięcy temu Justyna :):

Z racji tego, że Pasarcianka ma ogromne znaczenie nie tylko dla nas, ale i dla całej naszej handmadowej społeczności, chcielibyśmy, żebyście też miały swój udział w jej wyborze :). Dlatego też w jednym miesiącu danego roku, to Wy będziecie wybierały Pasarciankę, poprzez głosowanie na pasartowej grupie. W tym roku Pasarciankę społeczności wybierać będziecie w maju :). Osoba, która otrzyma najwięcej Waszych głosów, zostanie Pasarcianką miesiąca, otrzyma od nas nagrodę i weźmie udział w konkursie pod koniec roku.

Na pasartowej grupie, zaprosiliśmy Was też do stworzenia rękodzielniczego dekalogu, który wyznacza cechy dobrej rękodzielniczki. Takiej z którą każdy z nas, chciałby się zaprzyjaźnić ;).

Oto cechy, które według Was są szczególnie istotne, a my podpisujemy się pod tym rękoma i nogami :) :

Dobra rękodzielniczka:

1. Nie ma problemów z tym by pochwalić innych, nie zazdrości, potrafi docenić nie tylko talent, ale i starania innych osób, również tych mniej zaawansowanych.

2. Nie wyśmiewa osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z handmade. Nie szykanuje osób, które tworzą mniej skomplikowane prace i nie umniejsza znaczenia ich hobby, bo wie, że najbardziej liczy się pasja, a nie poziom zaawansowania.

3. Jest wsparciem dla innych osób, chętnie dzieli się swoim doświadczaniem, podając wędkę zamiast ryby :).

4. Zaraża innych swoją pasją i energią.

5. Żyje swoim hobby, które jest istotnym elementem jej codziennego życia. Wszyscy w jej otoczeniu czują, że to co robi sprawia jej prawdziwą radość i satysfakcję.

6. Jest kreatywna, czerpie inspiracje z otaczającego ją świata, nie kopiuje, a samodzielnie szuka nowych rozwiązań. Jest otwarta na nowości, nowe techniki i rozwiązania, a także rady innych osób. 

7. Rozróżnia konstruktywną krytykę od niepotrzebnego poniżania cudzych prac i umiejętności, a jednocześnie ma dystans do tego co sama tworzy. Nie boi się pytać czy przyznać do tego, że czegoś nie wie.

8. Dba nie tylko o jakość swoich prac, ale i ich przedstawiania, jest estetką. Ważna jest dla niej również jakość komunikacji z innymi handmaderkami, dba o szczegóły.

9. Jest cierpliwa, nie poddaje się po pierwszym lepszym niepowodzeniu, uparcie dąży do opanowania danego zagadnienia :).

10. Sama stawia sobie wyzwania i wciąż się rozwija. Skupia się na sukcesach, a nie porażkach.

Sami widzicie, Pasarcianka to naprawdę zaangażowana i sympatyczna handmaderka :). Mamy nadzieję, że przyznawane przez nas wyróżnienie zmotywuje Was do rozwijania swojej pasji i budowania wzajemnych relacji, a grono Pasarcianek będzie coraz większe :). Zależy nam na tym, by handmade był przede wszystkim przyjemnością, a nie rywalizacją, dlatego będziemy nagradzać pozytywne postawy i praktyki :).

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

 

Artykuł Pasarcianka miesiąca pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Rękodzieło z dreszczykiem – czyli uważaj na narzędzia jubilerskie

$
0
0
Narzędzia jubilerskie

Od zawsze wiedziałam, że mam niesamowite zdolności destrukcyjne. Nie robię tego specjalnie. Po prostu igły się do mnie przyczepiają, komputery psują, kiedy napotkają mój wzrok, a koraliki same wpadają do zupy. No dobra, może trochę przesadzam. W całej sprawie chodzi o to, że ostatnio znowu przeszyłam sobie palec. I zaczęłam sobie przypominać o wszystkich wypadkach, które miałam – wypadkach związanych z rękodziełem. I pomyślałam sobie, że na pewno nie jestem jedyna. Po kilku komentarzach na temat uszczerbków na zdrowiu przekonałam się, że mamy bardzo kolizyjne hobby. A może to nie to? Może to nasze narzędzia mają ukryte życie wewnętrzne? Co powiecie na kilka odkrywających fakty opowieści? Przed Wami historia pt: “Rękodzieło z dreszczykiem – czyli uważaj na narzędzia jubilerskie”. 

Zaczynamy. Pierwsze – niesamowicie niebezpieczne narzędzie, które kryje się pod bardzo niewinną nazwą. Pomaga stworzyć niepowtarzalne i piękne chusty, szale, misiaczki a nawet bransoletki z koralikami. Towarzyszy kobietom od lat. Niezbędne dla tych, którzy lubią się wyróżniać i cenią niepowtarzalne, piękne rzeczy z pasją. Z pozoru wydaje się skomplikowane – jednak jeśli dać mu szansę okazuje się proste i przyjacielskie. Ale nie dajcie się zmylić. SZYDEŁKO (bo o nim mowa) ma swoje humorki i potrafi nieźle narozrabiać. Pominę tutaj to jak początki z tym ciekawym narzędziem mogą się odbić na psychice. Zajmę się urazami zewnętrznymi. Z tego co słyszałam takie szydełko pozostawione bez opieki potrafi się przemieścić. Szybko opanowuje szczególnie młodszą grupę domowników, a także zwierzęta. Te oto ofiary są przenośnikami szydełka w najdziwniejsze miejsca w domu. Taki oto potencjalny kot może zostawić to niebezpieczne narzędzie np. zakopane w łóżku, gdzie będzie czekało aby wbić Wam się w plecy. Pomyślmy teraz o takim małym nieletnim domowniku, który opanowany przez Szydełko wpycha je w kanapę, gdzie niedługo usiądą zaproszeni goście. Tak Szydełko mimo że jest sympatyczne, powinno się trzymać pod kluczem, albo kloszem, albo w szufladzie. Ale takiej niedostępnej. Bo inaczej może opanować świat 😃 albo poszczególne części naszego i nie naszego ciała 😊 apropo ciała. Słyszałam także o przypadkach. Kiedy niczego nieświadome rękodzielniczki pozwalały sobie na oglądanie seriali podczas robienia sznurów szydełkowo koralikowych. Podobno takie oto Szydełko stopniowo usypiało czujność takiej osoby, a kiedy ofiara całkowicie już mu zaufała to atakowało! I z impetem wbijało się w palec! Kto nie wierzy niech spróbuje! Ale za konsekwencje nie odpowiadam 😊 Jak widzicie łatwo paść ofiarą pierwszego stwora. Dlatego przestrzegam! Zachowajcie czujność i zwracajcie uwagę na znaki.szydełko

Zaskoczeni? To teraz pomyślcie o totalnie niepozornym  narzędziu, którego używają nawet dzieci. Takie, którego jeśli nie ma w domu to ciężko żyć. A co dopiero w przypadku rękodzieła. Ono pomaga nam na każdym etapie pracy. Towarzyszy od początku do końca. Rozrywa to czego ręce nie potrafią, wyrównuje to co krzywe. Pozbywa się tego co zbędne i sprawia że nasza praca mogła zostać ukończona. Tak mowa o NOŻYCZKACH. Myślicie sobie. No już bez przesady. Co Ci zrobią nożyczki? Otóż sporo 😊 Pamiętajmy że te nasze są wyjątkowe. Nie dość, że bardzo ostre, to jeszcze zakończone ostrym czubkiem. Nie polecam pracy z nimi w półmroku lub kiedy jesteście zmęczone. Takie nożyczki to przebiegłe bestie 😊 A do tego mają niesamowitą zdolność znikania. Kładziesz je na blacie i już ich nie ma. Szukasz i szukasz i masz wrażenie ze mają ciekawsze życie niż Ty. Ciągle podróżują. Musisz ich strzec, bo domownicy czyhają, żeby użyć ich do otwierania opakowań, obcinania paznokci i zgubienia ich w czeluściach domowych. Kiedy już znajdziesz na nie bezpieczne miejsce, takie w którym nikt (pewnie łącznie z Tobą) już ich nie znajdzie. Pamiętaj żeby nigdy (!!!!) przenigdy niczego nimi nie przebijać. Ja tak ostatnio chciałam zrobić małą dziurkę w filcu… Palec do dzisiaj mi krwawi a na mojej dumie zostanie blizna do końca życia na wspomnienie miny każdej osoby, której mówiłam że boli mnie palec bo mam dziwne pomysły :D Ja się pytam – gdzie nasze BHP?nożyczki jubilerskie

A taka niepozorna IGŁA? Mieszka sobie w karnecie z innymi i czeka na swoją kolej. Wiecie ile one mają czasu żeby obmyślić plan zagłady świata? Waszego rękodzielniczego świata? A teraz z ręką na sercu powiedzcie mi, że nigdy w życiu nie zaginęła Wam igła. Że nie wbiła się w palec? Albo w magiczny sposób nie znalazła się nagle w swetrze w szafie? Najgorsze są te, o których wiemy, że były – a nie ma. One jeszcze pewnie nas zaskoczą 😊 Te maluchy są niesamowicie złośliwe. Gubią się wtedy, kiedy ich najbardziej potrzebujemy, zdarza im się przeciąć naszą nić, albo ją z siebie bezczelnie zrzucić. Są kapryśne. Tępią się, a nawet łamią kiedy tylko chcą nas wyprowadzić z równowagi. Uważajcie na nie, bo te są prawdziwie zdesperowane i potrafią wbić się głęboko i wyryć ślad w spracowanych rękach 😊

Igła do koralików

No dobrze, a teraz to co potencjalnie uznajemy za zagrożenie. Wiemy, że są szkodliwe, że trzeba otwierać okna. Że mogą uszkodzić naszą skórę, a zanim wydamy pracę klientowi musimy odczekać 12 godzin po ich użyciu. Wiemy, że są różne. Niektóre lepsze inne gorsze, ale każde mają swoje za uszami a i tak kiedy przyjdzie co do czego to… sklejamy sobie nimi palce. Tak mowa o KLEJACH. Myślę, że poczciwe magiki możemy tutaj zwolnić z obciążenia. Ale wszelkiego typu hasulith, UHU, czy znana wszystkim sklejka złamanych serc – super glue nie będą miały tego szczęścia. Ten pierwszy z wymienionych potrafi bez żadnej zgagi zjeść z paznokci lakier. A do tego pociągnąć się na tyle, że zapaskudzi jeszcze pracę. Z kolei wszelkiego typu szybkoschnące w 3 sekundy skleją nie tylko sztyft do kolczyka, ale przy okazji pobiorą nam DNA ze skórą. Raz zdażyło mi się go odkręcić ustami, bo trzymałam w ręku coś co nie mogło się rozpaść… Ku przestrodze – nie róbcie tego nigdy. Wszystko co mówią o tych klejach to prawda. Tzn nie wiem jak z sercem, ale całą resztę kleją szybko. I o ile źle przyklejony sztyft to pikuś – o tyle sklejenie sobie palca z okiem już niespecjalnie 😊 Słyszałam, że niektóre mają wybitne zdolności palenia rajstop 😊 o ile nie chcecie zrobić komuś psikusa – raczej nie klejcie nic „na kolanie”. Bo te wylewające się glutki mają 6 zmysł i zawsze wyczują najmniejsze drżenie ręki, kiedy wiecie, że z tą pracą absolutnie NIC nie może się stać.

kleje jubilerskie

I jak się czujecie? czy przypadkiem macie wrażenie że ktoś Was obserwuje? Może to czujne oczko igły? Następnym razem kiedy wbijecie sobie szydełko w rękę, zaginą Wam nożyczki, albo złamie się igła – przypomnijcie sobie ten tekst i uśmiechnijcie się. To nie Wasza wina. Po prostu one mają swoje sekretne życie. 

Dajcie znać czy też zauważyłyście te objawy u Was w warsztatach :)

Pozdrawiam Was serdecznie

Justyna i jej spuchnięty palec :)

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.grupa pasart

Justyna Kąkol znana także jako GithagoArt. Miłośniczka kolorowych sznurków i dobrych kamieni. Wraz ze swoim czarnym jak noc kotem tworzy tutoriale poświęcone hand made i DIY. Ciągle wpada na nowe pomysły, które najbliższe otoczenie musi znosić i przyjmować z entuzjazmem. Trochę wiedźma, trochę dziecko kwiatów. Kocham to co robię i chcę zhandmadować świat :)

Artykuł Rękodzieło z dreszczykiem – czyli uważaj na narzędzia jubilerskie pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

$
0
0
Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

Chwost to taki trochę przyjaciel na każdą porę roku. Latem ozdobi proste koszulki, zimą ożywi każdy smutny sweter czy golf. Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho to naprawdę uniwersalny dodatek. Dlatego też dzisiaj pokażę Wam, jak taki naszyjnik wykonać i jak zrobić czapeczkę na chwosta – nie chcemy przecież, żeby nasz przyjaciel zmarzł ;). Dodatkowo pokażę Wam prosty sposób na supełkowanie kamieni, żebyśmy mieli na czym go zawiesić. Zapraszam!

Materiały: 

  • Duży chwost wiskozowy – 85mm – u mnie w kolorze butelkowej zieleni.
  • Koraliki TOHO 11/0 w dwóch kolorach – ja wybrałam Frosted Metallic Iris Brown i Frosted Pine Green.
  • Pasująca kolorystycznie nić do beadingu – u mnie S-lon D w kolorze sea foam. 
  • Cienka igła – np. z zestawu John James 10-13. 
  • Klej szybkoschnący – najlepiej w pędzelku. 
  • Na bazę naszyjnika: kamienie jubilerskie w rozmiarze 6mm, ja wybrałam ciemnobrązowy jadeit i agat mszysty. 
  • Nici do supełkowania – u mnie SuperLon Fine (135 tex) w kolorze olive. 
  • Może nam się przydać igła Big Eye, albo przynajmniej złożony kawałek linki jubilerskiej – pomoże w nawlekaniu kamieni. 
  • Łapaczki zaciskane od boku – np. ze stali chirurgicznej. 
  • Kółeczka montażowe – u mnie stalowe 6mm. 
  • Karabińczyk – np. 13 mm, też ze stali chirurgicznej. 

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

Wszystkie materiały, potrzebne do wykonania takiego naszyjnika, znajdziecie tutaj. Nie przejmujcie się, jeśli nie uda się Wam znaleźć produktów w tych samych kolorach – nasze kursy służą głównie inspiracji i nauce techniki. Jestem pewna, że stworzycie takie zestawy kolorystyczne, które nam by nawet nie przyszły do głowy ;). 

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

 

Schemat na czapeczkę na chwosta

Poniżej podrzucam Wam schemat kolorystyczny, według którego wyplatałam czapeczkę na chwosta. 

Górę czapeczki wykonujemy tak, jakbyśmy robili połowę koralikowej kulki – robimy dwa rozszerzenia, w trzecim i w piątym rzędzie.

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

Od 10 rzędu przerzuciłam się już na płaski schemat – i tutaj już nie muszę Was męczyć moim rysunkiem ;) – bo liczba koralików jest już stała, no i będziecie lepiej widzieć. 

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

Dorzucam też Wam rozpisany schemat (ten sam schemat będzie się Wam wyświetlał w odpowiednich miejscach na filmie), dla tych co lubią mieć wszystko na papierze. No, monitorze ;).

Rząd 1. 4x 1A (zielony) (4)
Rząd 2. 4x 1B (brązowy) (4)
Rząd 3. 4x 2A (8)
Rząd 4. (1B, 1A) x4 (8)
Rząd 5. (1B, 1A1B) x4 (12)
Rząd 6. (1B, 1B, 1A) x4 (12)
Rząd 7. (1B, 1A, 1A) x4 (12)
Rząd 8. 12x 1A (12)
Rząd 9. (1A, 1A, 1B) x4 (12)

Jeśli coś nie jest wystarczająco jasne – piszcie, a postaram się wytłumaczyć dokładniej ;) 

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

 

Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić czapeczkę na chwosta? Długi naszyjnik z chwostem w stylu boho pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić zawieszkę z rivoli i filigranem – beading tutorial

$
0
0

Obszywanie rivoli chyba nigdy nam się nie znudzi :). To niezwykle wdzięczny biżuteryjny element, który można wykorzystywać na wiele sposobów. W tym kursie, Paula Ziemska pokaże Wam nie tylko jak obszyć kryształek rivoli, ale i jak go przymocować do filigranowej zawieszki, tworząc delikatny, a przy tym bardzo efektowny element, idealny do naszyjnika. Igły w dłoń i do dzieła!

Hej Pasarciarki! Tym razem będzie krótko, ale mam nadzieję, że na temat i efektownie. Pamiętacie mój kurs na naszyjnik karnawałowy na dysku kumihimo? Był tam też sposób na oplecenie rivoli w wersji od 14 do 18mm. Tym razem będzie nieco delikatniej i subtelniej. Pokażę Wam jak obszyć rivoli 12 mm, a następnie zamontować na bazie filigranowej :).

Potrzebujemy:

Kryształki rivoli -Bonny 12mm

Koraliki FirePolish – 3mm (8 sztuk) i 4mm (8sztuk)

Koraliki SuperDuo – 16 sztuk

Koraliki TOHO – rozmiar 11/0 i 15/0

Nić jubilerska – monofilowa ,grubość  0.20mm (w tutorialu oplot będzie pokazany na niciach S-LON D, przede wszystkim po to, by był bardziej czytelny). Żyłkę monofilową można zastąpić np. nicią FIRELINE 0,17mm

Zawieszka filigranowa – zawieszka wykorzystana w kursie ma wymiary 44x42x0.3mm

Wszystkie produkty potrzebne do wykonania zawieszki znajdziesz tutaj. Pamiętaj, że nasze kursy służą przede wszystkim inspiracji i nauce techniki. Poeksperymentuj z kolorami koralików, by uzyskać coś we własnym, wyjątkowym stylu :).

No to do dzieła!

1. Na nić długości ok 60 cm nabieramy 8 koralików FP 3mm i 8 TOHO 11/0 w sekwencji naprzemiennej (FP → TH → FP → TH → FP → TH → itd.)

obszywanie rivoli - beading tutorial

2. Przechodzimy nicią przez wszystkie koraliki jeszcze raz i robimy supełek.

3. Wychodząc z koralika FP nabieramy 3 koraliki TH 11/0 i wbijamy się w sąsiadujący FP.

obszywanie rivoli - beading tutorial

4. Czynność powtarzamy przez całe okrążenie (8 razy).

obszywanie rivoli - beading tutorial

5. Przechodzimy igłą przez pierwszą pikotkę, tak by igła wychodziła nam z trzeciego koralika TOHO. Nabieramy 5 koralików TH 15/0 i wbijamy się w najbliższą pikotkę.

obszywanie rivoli - beading tutorial

6. Przechodzimy samą nicią przez 2 koraliki TH 11/0 tak by znowu wychodziła nam z tego trzeciego koralika i nawlekamy kolejne 5 x TH 15/0. Czynność powtarzamy 8 razy.

obszywanie rivoli - beading tutorial

7. Gdy zrobimy całe okrążenie, przechodzimy nicią do szczytowego koralika TH 15/0 pierwszej dodanej sekwencji i nabieramy TH 11/0.

obszywanie rivoli - beading tutorial

8. Wbijamy się w najbliższy szczytowy TH 15/0 i tak również 8 razy.

obszywanie rivoli - beading tutorial

9. Możemy już umieścić kryształek w naszej pracy. Zaciskamy mocno nić i pomiędzy koraliki TH 11/0 dodajemy 8 koralików TH 15/0.

obszywanie rivoli - beading tutorial

obszywanie rivoli - beading tutorial

Kryształek będzie nam już ładnie trzymał się w naszej pracy.

10. Przechodzimy igłą tak, by wychodziła nam ze szczytowego koralika naszej pikotki z początku pracy.

obszywanie rivoli - beading tutorial

11. Nawlekamy koralik FP 4mm i wbijamy igłę w sąsiadujący szczytowy koralik pikotki z TH 11/0.

obszywanie rivoli - beading tutorial

12. Tak, tak – dodajemy tak 8 koralików FP 4mm, po czym przechodzimy przez całą sekwencję samą nicią.

obszywanie rivoli - beading tutorial

13. Wychodząc z pierwszego dodanego FP nabieramy 2 SuperDuo i wbijamy się w sąsiadujący FP. Dodajemy tak 16 koralików SD.

obszywanie rivoli - beading tutorial

beading tutorial

14. Tutaj po zakończeniu okrążenia również polecam wykonanie jeszcze jednego samą nicią – dla wzmocnienia pracy. Gdy już skończymy oplot, przechodzimy igłą tak by wychodziła nam z górnej dziurki koralika SuperDuo. To już prawie końcówka naszej pracy. Teraz między koraliki SD będziemy dodawać TH 11/0.

obszywanie rivoli

15. Lecimy z sekwencją 1 koralik TH 11/0 między połączone SD i 3 koraliki TH 11/0 nad koralikami FP 4mm. Na koniec polecam trzecie wzmacniające przejście samą nicią przez całą naszą robótkę.

obszywanie rivoli

16. Ostatnie co nas czeka to umieszczenie kryształka na bazie filigranowej. Będziemy ją przyszywać w 16 punktach. Umieszczamy kryształek mniej więcej pośrodku bazy i zaczynamy.

jak zrobić naszyjnik z rivoli

17. Ja przyszycie wykonuję tak: wychodząc ze szczytowego koralika pikotki oplatałam najbliższą koralikowi ściankę filigranu i wracałam do koralika od drugiej strony dziurki. Następnie przechodziłam igłą do tego pojedynczego koralika dodawanego między SD i postępowałam tak samo, i tak jeszcze 14 razy.

jak zrobić naszyjnik z rivoli

jak zrobić naszyjnik z rivoli

jak zrobić naszyjnik z rivoli

18. Polecam Wam użycie żyłki zamiast nici ponieważ zawieszki mają bardzo ostre krawędzie i prędzej czy później nić się przetrze, a żyłka wytrzyma i do tego jest niewidoczna :).

jak zrobić naszyjnik z rivoli

Pamiętajcie, że powyższy tutek to tylko jedna z możliwości. Kryształki można oplatać i łączyć z bazami w dowolny sposób (poniżej inne przykłady). Powodzenia i dziękuję za uwagę :). 

jak zrobić naszyjnik z rivoli

jak zrobić naszyjnik z rivoli

jak zrobić naszyjnik z rivoli

jak zrobić naszyjnik z rivoli

Koniecznie dajcie nam znać jak Wam się podobał kurs, a jeśli pokusicie się o wykonanie własnej wersji zawieszki, pochwalcie się efektami oznaczając nas #kurspasart :).

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

grupa pasart

Paula Ziemska – przygodę z biżuterią zaczynałam jako twórca bransoletek ze sznurków, co jakiś czas próbując uczyć się czegoś innego. Małe koraliki odkryłam gdy chciałam zrobić bransoletkę na szydełku – niestety mój plan się nie powiódł. Obsługa szydełka okazała się całkowitą klapą (do dnia dzisiejszego nie ogarnęłam tematu), za to moim przeznaczeniem okazała się igła. Beading całkowicie zawładnął moim sercem i chociaż po roku nadal uważam się za żółtodzioba próbuję i uczę się dalej :). Efekty mojej pracy możecie zobaczyć na moim profilu na fb.

Artykuł Jak zrobić zawieszkę z rivoli i filigranem – beading tutorial pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

$
0
0
Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

Macie dzisiaj chwilkę wolnego czasu? Jeśli nie, to lepiej go znajdźcie, bo mam dla Was dzisiaj baardzo fajną propozycję. Przygotowałam dla Was kurs diy krok po kroku, w którym pokażę Wam, jak zrobić łapacz snów – łatwo i szybko. To taki projekt, który nie wymaga ani szczególnych umiejętności, ani wymyślnych materiałów, a efekty potrafią być niesamowite. Ale nie wierzcie mi na słowo, sprawdźcie sami! ;)

Materiały: 

  • Dwa kartonowe kółka w takim rozmiarze, jaki chcecie uzyskać – u mnie średnica zewnętrzna to ok. 23cm a wewnętrzna – 20,5. 
  • Włóczka Yarnart Jeans – ja użyłam koloru nr 49 do szarego łapacza i nr 75 do błękitnego. 
  • Drut jubilerski 0.8mm lub grubszy – na środkowe serduszko. 
  • Drut jubilerski 0,3mm lub podobny – do wzmocnienia kartonowej bazy.
  • Klej szybkoschnący – najlepiej w pędzelku. 
  • Ostre nożyczki.
  • Narzędzia jubilerskie – przydadzą nam się do formowania drutu. 

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

Wszystkie potrzebne materiały (oprócz kartonu! przeszukajcie strych;) ) znajdziecie tutaj. Nie przejmujcie się, jeśli nie znajdziecie tego konkretnego koloru czy rodzaju włóczki. Yarnart Jeans możecie zastąpić na przykład włóczką Yarnart Jeans Crazy, Himalaya Mercan czy jakimkolwiek kordonkiem.  W zależności od użytych materiałów, Wasze łapacze mogą wyglądać zupełnie inaczej i to własnie chodzi ;). 

 

 

 

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

 

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

 

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

 

Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku.

I jak? Zrobicie własne łapacze? Piszcie ;) 

Specjalnie dla Was utworzyliśmy grupę zrzeszającą pasjonatów rękodzieła. Do grupy należą zarówno osoby początkujące, jak i bardziej zaawansowane, również te, które tworzą dla Was kursy. To tutaj możesz pochwalić się swoimi projektami, zapytać o radę, wyjaśnić wątpliwości odnośnie kursów, zgłosić swoje propozycje kursów, a także nawiązać nowe znajomości, z ludźmi, którzy mają takie samo hobby jak Ty :). Zapraszamy! Do grupy możesz zapisać się tutaj.

Mada Miotk. Absolwentka nowych mediów, zakochana w książkach, żaglach i ręcznie robionej biżuterii. Wielbicielka etnicznych wzorów, kontrastowych kolorów i drobnych koralików pod każdą postacią. Na co dzień odnaleźć ją można na facebooku lub instagramie.

Artykuł Jak zrobić łapacz snów? Kurs diy krok po kroku. pochodzi z serwisu Pasart Blog.

Viewing all 642 articles
Browse latest View live